Arrow-long-left

Wstępniak

Krytyka

Pokonać faszyzm, zanim zrobi to za nas babcia Ziemia

Alicja Lesiak, 2020, Archiwum Protestów Publicznych

[Po lewej stronie zdjęcia przedstawiona jest kolumna policjantów. Są w pełnym rynsztunku, mają ciemnoniebieskie mundury, niektórzy_re kamizeli kuloodporne i białe kaski. W rękach trzymają butle z gazem łzawiącym. Autorka uchwycił moment jego użycia przeciwko dużo mniejszej i rozproszonej grupie protestujących osób. Zdjęcie zostało wykonane wieczorem w Warszawie podczas protestów Strajku Kobiet]

Faszyzm to nie historia pierwszej połowy XX wieku, to zjawisko stale obecne we wszystkich społeczeństwach globalnej Północy. To ideologia oparta na utrzymaniu przywilejów, na przemocy wobec strukturalnie słabszych, gloryfikacji nierówności usprawiedliwianych tradycją; to globalny wyzysk i zaściankowy patriarchat; to neoliberalny ekskluzywizm, nienawiść do tego, co nie-białe, kobiece, co niejednoznaczne; to suchość formy i samotny sukces; to radykalna redukcja pola widzenia na czubek własnego nosa; to przymus kontroli, brak poczucia humoru, wyparcie i nienawiść, która szuka (w)innego. „Faszysta” w XXI wieku w niektórych kręgach przestało być określeniem pejoratywnym. Skąpane w patriotyczno-religijnym lub neoliberalnym sosie, uchodzi za cnotę. Dzisiejszy faszysta to włoski hipster z równo przystrzyżoną brodą, minister sprawiedliwości, ksiądz pułkownik, despota rządzący krajem przez ćwierć wieku lub właściciel firmy technologicznej, którego zysk na sekundę trzykrotnie przewyższa zarobki miesięczne jego pracowników. Faszysta to fantazja o białym mężczyźnie na szczycie: szefie, głowie rodziny, mesjaszu… Faszyzm jest zatem zjawiskiem ponadczasowym, a jak mówi artystka i kuratorka badająca ruchy alternatywne w Rosji Katya Shadkovska w wywiadzie z Agnieszką Rayzacher:

„Osobiście odbieram faszyzm jako kwintesencję kapitalizmu, którego logika jest faszystowska w swojej istocie. Każde budowanie hierarchii doprowadza do tyranii, do totalitaryzmu cechującego faszyzm”.

Kryzysy sprawiają, że faszyzm zyskuje na atrakcyjności, obiecuje opiekę i kneble zamiast odpowiedzi na wszystkie niezadane pytania. Bezpieczeństwo. Stabilne łącze. Czystość. Białość. Kontrolę. Dyscyplinę. Wystarczy trzymać się reguł, siedzieć cicho, nie wychodzić, nie chorować, nie zachodzić, nie usuwać, nie robić. Czekać. A wszystko będzie dobrze. 

Otóż nie będzie.

Jeśli jesteś kobietą, nic, czego nie robisz, nie będzie dobre – dostąpisz co najwyżej zaszczytu stania się organiczną maszyną reprodukcyjną; przyszłość zostanie ci odebrana. Jeśli jesteś queer, lesbijką, osobą niebinarną, trans, twoja podmiotowość nigdy nie zostanie uznana, będziesz patologizowana, medykalizowana, egzorcyzmowana, aż zrozumiesz swoje przewinienia i się naprawisz. Jeśli jesteś pracowniczką, żaden lockdown nie będzie cię dotyczyć, a za środki ochrony osobistej zapłacisz sama. Jako osoba z chorobami współistniejącymi ustąpisz miejsca w kolejce do szczepień doktorantowi medycyny, a przed nim jego profesorowi, dziekanowi, rektorowi i żonie rektora. Usłyszysz, że życie profesora jest cenniejsze niż twoje, bo ty pracujesz na kasie, a on prowadzi zajęcia zza ekranu swojego komputera.

Potrzeba nam diametralnej zmiany paradygmatów; zrównoważonej koegzystencji z przyrodą, docenienia niewidzialnej pracy kobiet, upolitycznienia troski. Do tego czasu, obawiam się, siostro, że nie pozostaje nam nic innego niż walka i stawianie oporu. Nie jesteśmy w niej same, w Białorusi siostry zamykane są w więzieniach, są szykanowane, molestowane, nierzadko gwałcone. Nie poddają się. Protestują. Nie mają wyjścia. Lesia Pczołka i Nadya Sayapina dzielą się swoimi doświadczeniami z internowania. Piekło to brutalne zatrzymanie i kilka dni w przepełnionej celi – da się je przeżyć. Kira Shmyreva pisze o przypadku Julii Cwietkowej, reżyserki teatralnej, artystki i feministki z Komsomolska nad Amurem, która od roku przetrzymywana jest w areszcie domowym za publikację niewinnych rysunków kobiecego sromu. Jest więźniem politycznym Kremla. W Rosji karane jest nawet wypowiedzenie w miejscu publicznym słowa „łechtaczka”. W obliczu coraz większej przemocy wobec osób KLINT (Kobiety, Lesbijki, Interseksulane, Niebinarne, Transseksualne) musimy wzmacniać międzynarodową solidarność. Ala Savashevich zbiera listy od Białorusinek do Polek i odwrotnie, intymne relacje i słowa wsparcia, przekazuje je z ust do ust, z rąk do rąk, aby nie zapomnieć. Przypomina, że rewolucja to zwyczajni ludzie ze swoimi emocjami, lękami i pragnieniami. Prawniczka i aktywistka Darya Churko, protestując, robi miejsce dla swojego lesbijstwa w tworzącym się na nowo białoruskim społeczeństwie. Dziennikarka Aleksandra Wasilewskaja widzi protest jako proces emancypacji, który choć bolesny, zawsze na końcu pokonuje despotę. Do Polski z Turcji wysyłane są dźwięki wsparcia w miksach Polish Women Revolution Tapes. Od austriackiego artysty i reżysera Johannesa Gierlingera dowiaduję się, że Białystok ma za sobą piękną rewolucyjną historię, którą prześledzić można w jego eseju filmowym „Kreślenie początków – historia idei”. Przebywająca w Poznaniu artystka Łada Nakoneczna poszukuje odpowiedniej formy dla pomnika kobiecych protestów; Sergey Shabohin już jeden zrealizował. W „Marmurze społecznym” zestawił monument Lenina z tanią okleiną na meble imitującą cenny kamień. Vladimir Malyavko wychodzi z ostrymi grafikami na ulice Mińska. Ma dość obłudy, chce przez dosadność języka ośmieszyć wuja Saszę. Na miejscu, w Brześciu działa szykanowany przez władze teatr KH. Nie poddaje się naciskom; jest tam po to, aby pozostać.

Daje mi to siłę i pewność tego, że jest nas wiele i wielu, zarówno w przeszłości, jak i we współczesności; rewolucje są wieczne, powracają w każdym pokoleniu. Są dla nas sprawdzianem z przystawalności słów do czynów. I nie lękajmy się, nawet jeśli to nie my wygramy z faszyzmem, na pewno zrobi to za nas wk******* babcia Ziemia… Choć z szacunku do ludzi wolałabym nie oddawać jej całej sprawczości.

Newsletter

Bądź z nami na bieżąco – Zapisz się do naszego newslettera i śledź nas w mediach społecznościowych: