Chcę wam zaprezentować trzy prace wideo, które poza kilkoma prywatnymi pokazami nigdy nie zostały przeze mnie szerszej upublicznione. Każda z nich w inny sposób odnosi się do tematu rodziny i domu – jako przestrzeni złożonych, emocjonalnych relacji, jako miejsca zamieszkiwania i współdzielenia oraz jako pola do narzucania genderowych wyobrażeń i odpowiadających im społecznych ról czy do (być może) wytwarzania nowych.
1. Rozmowa [Talk], 2016
Na filmie zakładam na siebie ubrania członkiń i członków mojej najbliższej rodziny. Przymierzam podkoszulki, koszulki, koszule, swetry, staniki, majtki, getry, stroje sportowe, piżamy, bokserki. W mieszkaniu mieliśmy wtedy szafy wmontowane w ścianę, jedna przy drugiej, w wąskim korytarzu. Zaglądając do kolejnych wnęk, można było zajrzeć do wielu ściśniętych, przylegających do siebie, skumulowanych światów.
Moja mama celnie wypunktowała część zawartości tych szaf w swoim wierszu, napisanym kilka lat po wyprowadzce z tamtego mieszkania:
50 skarpet
To zaledwie 25 par
Od poniedziałku do piątku
Dla 5-ciu osób
Myśmy mieszkali w 7
A jeszcze sobota, niedziela
I majtki do tego*
Podoba mi się matematyczność jej opisu, zwrócenie uwagi na miary ilości przedmiotów i czasu. Jej wiersz przypomina, że dom to praca i to praca nieustanna, uwzględniająca również sobotę i niedzielę. Jednak w nagraniu bardziej niż pracą konieczną do utrzymania ubrań interesowałaem się ich społecznym i osobistym znaczeniem. Myślę, że grzebiąc w prywatnej garderobie osób z mojej rodziny i przymierzając ich najróżniejsze ubrania, odczuwałaem nie do końca sprecyzowaną chęć wejścia w grę z rolami genderowymi i z przypisywanymi im kodami estetycznymi. Widzę tu też pierwsze próby zamanifestowania mojej niebinarności – wtedy jeszcze nienazwanej. Pojęcia niebinarności obecnie używam do określenia mojej tożsamości, ale w tamtym czasie było mi ono zupełnie nieznane.
Ścieżka dźwiękowa została złożona z wybranych wiadomości pisanych na Facebooku między mną a moją mamą. Poza kilkoma wyjątkami zostały użyte głównie jej wypowiedzi. Pojawiają się też elementy niezrozumiałe dla większości odbiorczyń, np. liczby. „N: 68” – oznacza imię mojej mamy Nataszy i liczbę obiadów sprzedanych w prowadzonym przez nią zakładzie gastronomicznym. Liczba, podobnie jak w wierszu o skarpetkach, oznacza wymierną ilość pracy.
* Natasza Rączka, „PIĘĆDZIESIĄTKA”, 2021
2. Kopciuszek [Cinderella], 2016
Wielogłosowa rozmowa została skonstruowana z cytatów z książek i filmów. Niektóre zostały wybrane, ze względu na ich emancypującą siłę (Sylwia Chutnik, „Kieszonkowy atlas kobiet”), inne (np. „Kopciuszek”) stanowi dla mnie popkulturowy punkt odniesienia, archetypiczną bajkę, której można użyć i prze-pisać, zmieniając jej pierwotny wydźwięk. Cytaty zostały zestawione intuicyjnie. Interesowało mnie uczucie izolacji i wyobcowania odczuwalne w wypowiedziach wybranych bohaterek. Kolaż tekstów jest dla mnie formą spotkania ze sobą oddzielnych i często pozostawionych samym sobie postaci oraz symbolicznym przełamaniem ich społecznej izolacji. Do współpracy zaprosiłaem bliskie mi osoby: moją przyjaciółkę, mamę, siostrę mojej mamy, babcię i prababcię. Nagrania były robione na gorąco, bez wcześniejszych przygotowań. Każda z czytających osób ma inny tembr głosu, inaczej odnajduje się w sytuacji spontanicznego czytania i inaczej interpretuje skonstruowane dialogi, nadając im szczególnego emocjonalnego zabarwienia.
3. Wiadomości z domu [News from home], 2018
Na warstwę dźwiękową filmu składają się wiadomości i e-maile wysyłane mi przez rodzinę w trakcie studiów. Zdania zostały zmienione tak, żeby zniekształcić ich treść, zatrzeć granicę między dokumentem a fabułą. Zbiór nie zawiera odpowiedzi. Słychać tylko natłok słów pisanych do mnie pytań, zapewnień, uścisków i rad. Celem nie była ocena ich treści – interesowała mnie bardziej ambiwalencja, jaką można odczuć, słysząc pytania wyrwane z kontekstu, dezorientacja, jaką mogą wzbudzić serdeczne życzenia. Tekst jest czytany po angielsku z myślą o moich koleżankach i kolegach ze studiów. Tłumacząc go teraz na polski, odczułaem problem z ponownym językowym upłciowieniem wiadomości, które po angielsku nie sugerowały tożsamości osoby mówiącej lub piszącej. W tamtym czasie wszyscy używali wobec mnie zaimków żeńskich. Zmieniając je na formy mieszane, miałaem dziwne uczucie, że w jakiś sposób wymazuję część znaczenia oryginalnych komunikatów. Pytania wyrażające nadmierny niepokój o niezależność lub ciągłe upominanie się o bezpieczeństwo brzmią inaczej, jeżeli są sformułowane do domyślnie żeńskiego, a inaczej do męskiego podmiotki/podmiotu. Jednocześnie poczułaem fantastyczną wolność, mając możliwość zmienienia wstecz sensu tych wypowiedzi – zamieszania w ich treści, zachwiania hierarchii, w jakiej wtedy funkcjonowaliśmy i eksperymentowania ze sposobami zwracania się do siebie.
Ada Rączka – absolwent_ka Fine Arts w Städelschule. Pracuje z obrazami, tekstem i wideo. Szuka wizualnej i tekstowej reprezentacji prac reprodukcyjnych (ang. reproductive work), m.in czynności sprzątania, gotowania, dbania i opieki. Autor_ka książki poetyckiej „Nie róbmy nic, błagam. Ale powiedzmy innym, że robiłyśmy” (2019) oraz zina „Próba wyjścia z brzucha i próba wejścia do brzucha” (2021) wykonanego z Zofką Koftą i Girls* to the Front.