Arrow-long-left
PL|EN

Kanał sztuki

Wywiady

Przeciwko Polsce

listopad 2021

Polska to mój kraj, nigdy wcześniej nie myślałam o tym, żeby żyć poza nim. Kocham ją naprawdę za bardzo, więc nie wiem nawet, od czego zacząć: od ludzi, kuchni, położenia, pięknej natury, perełek architektonicznych, kultury i sztuki czy może języka? Lubię nasze polskie narzekanie, lecz nie poczucie wielkiej krzywdy, z którym dorastamy, a już na pewno nie poczucie bycia narodem wybranym. Polska jest z pozoru krajem rozwijającym się, stabilnym, ma dobre drogi, autobusy przyjeżdżają na czas, ludzie ze wsi przenoszą się do miast, korporacje działają stabilnie, w warszawskich przejściach podziemnych ruch jak przed pandemią. Zawsze kiedy wracam do Polski, widzę, że jest bezpieczna, przynajmniej z pozoru.

Ale jak można w niej kochać? Nie czuję, że mój kraj mnie akceptuje: moje wybory, prawo do aborcji, in vitro, badania prenatalne czy związki kobiety z kobietą. Jak mogę tu kochać siebie, kochać innych?

Jak w Polsce, która zajmuje 312 679 km², z której sączy się jad do mojego kobiecego ciała, można być szczęśliwą?

Jak mogę kochać, jeśli jestem odrzucana?

Spędziłam kilka miesięcy w Strasburgu we Francji, mieszkając w okolicy Parlamentu Europejskiego i Trybunału Praw Człowieka. Zaraz obok znajdują się domki mieszkalne, przy których suszy się pranie, a ludzie uprawiają ogródki, przycinają żywopłoty. Obserwowałam te codzienne czynności odbijające się w szklanych instytucjonalnych elewacjach.

Polacy to naród, który najczęściej musi prosić o pomoc Trybunał Praw Człowieka, wysyłając skargi „przeciwko Polsce”. Wyroki zapadają od lat, rządy w Polsce zmieniają się, jednak system prawny wciąż nie jest po stronie obywateli. W głośnej i wygranej przez Alicję Tysiąc sprawie Polsce wytknięto, że jeśli gwarantuje lekarzom prawo do ochrony ich sumienia, musi też zagwarantować pacjentkom drogę do realizacji ich prawa do ochrony zdrowia i życia. Przepisów mimo to nigdy nie zmieniono. W Strasburgu zapadają więc kolejne wyroki przeciwko Polsce (łącznie ze skargą na pozbawienie życia młodej kobiety, której uniemożliwiono skuteczne leczenie, stawiając „prawa płodu” ponad jej prawo do życia), a sytuacja Polek wciąż się pogarsza. Sprawy zgłaszane przez kobiety do trybunału dotyczą najczęściej ingerencji w ich nietykalność cielesną, nieposzanowania ich godności, braku możliwości życia w zgodzie ze sobą i podejmowanymi decyzjami.

Kiedy wracałam do Polski, koleżanki poprosiły mnie o kupienie tabletek dzień po – na wszelki wypadek, żeby po raz kolejny nie wstydzić się, idąc do lekarza i zastanawiając się, czy są jeszcze dostępne w aptece. Zapłaciłam za nie 4 euro, czyli tyle, co za frytki w McDonaldzie. Jednym słowem: zdrowie fizyczne i psychiczne jest w cenie fast foodu. Poczułam się okropnie, myśląc o tym, że dla mojego kraju JA jestem warta mniej niż frytki.

W drodze do Polski we FlixBusie dosiadła się do mnie młoda kobieta, rozmowa zaczęła się od narzekania na Polskę, a przeszła do tego, że opowiedziała mi o swojej aborcji wykonanej we Francji i historiach jej koleżanek. Wspominam o tym, ponieważ wierzę, że rozmawiając ze sobą, możemy także dawać sobie nawzajem wsparcie i zrozumienie. Kto nas pokocha, jeśli nie my same?

Marzec 2021

W marcu 2021 roku prowadziłam warsztaty z paniami z koła gospodyń wiejskich w Końskowoli, z której pochodzę. Zastanawiałam się, o czym marzą dziś kobiety żyjące na wsi, w Końskowoli? Wideo „Lalki” powstało w efekcie spotkań z członkiniami koła gospodyń wiejskich, które podzieliły się swoimi przemyśleniami na temat życia, codzienności, macierzyństwa i bycia kobietą. Weszłam w głąb kobiecej wspólnoty zapomnianej przez feministyczne dyskursy, często deprecjonowanej ze względu na konserwatyzm i prowincjonalność. Przebywając z matkami i babciami, pytałam je o to, co je trapi, jakiego życia pragną. Kobiety, z którymi rozmawiałam, często podkreślały, że nie widzą potrzeby zmiany, ale wolałyby, żeby rzeczywistość była inna dla ich córek i wnuczek. Uderzyło mnie, jak rzadko używały słowa „ja”, stawiając potrzeby innych ponad swoje. We współpracy z kompozytorem Rafałem Rozmusem, w oparciu o wypowiedzi kobiet z małej, podlubelskiej miejscowości stworzyłam film. To próba odtworzenia wizualno-dźwiękowej prawdy o ich doświadczeniach i emocjach zawartych w słowach i głosach, które je wypowiadają. W filmie występują również lalki, które wykonały uczestniczki spotkania. Twórczość przychodziła im wyjątkowo łatwo, a część prac pokazanych w innym kontekście mogłaby swobodnie stać się dziełami sztuki. „Lalki” symbolizują anonimowe kobiety, które pozbawiane głosu, mają nam do przekazania coś bardzo ważnego.

Barbara Gryka – artystka ze wsi Końskowola (Polska), urodzona w kwietniu 1992 r. Studiowała na ASP w Warszawie. W swojej praktyce zajmuje się działaniami performatywnymi. Pracuje z ludźmi, niekoniecznie tymi którzy zajmują się sztuką. Nauczyła się tego od mamy Beaty. Jej ulubionym zajęciem jest rozmawianie, lubi też podglądać innych ludzi, ich zachowania, styl życia. W projekcie Architektura od Środka, odwiedzała swoich sąsiadów na dzielnicy LSM w Lublinie pukając do ich drzwi i prosząc o rozmowę. Ma w planach dalsze odwiedzanie modernistycznych polskich blokowisk. W Tańcu Motocykli, przewodziła grupie 8 mężczyzn na motocyklach tańczących lubelski taniec ludowy. Mieszka w Lublinie i Warszawie.

Newsletter

Bądź z nami na bieżąco – Zapisz się do naszego newslettera i śledź nas w mediach społecznościowych: