Arrow-long-left

Krytyka

Afirmacja

Entropia białoruska

Entropia białoruska: równie nieodwracalnie jak niemożliwe jest wciśnięcie pasty do zębów z powrotem do tubki

ENTROPIA -i; ż. [z gr. en – w, na i tropos – zakręt, kierunek]

1. Fiz. Jedna z wielkości, charakteryzujących stan termiczny ciała lub układu ciał; miara wewnętrznego nieuporządkowania układu.

2. Spec. Miara nieokreśloności jakiegokolwiek doświadczenia, które może mieć różne wyniki”1.

„Ale u Was, w Białorusi – porządek!”
„Mińsk – czyste miasto!”
„Czystość i porządek – sprawa numer jeden”.
„Oczywiście staramy się zachowywać i dbać o wizerunek naszego kraju. Jak mówicie, czystość, schludność, spokój i tak dalej”.
„Czego masz dość w Białorusi? Czystości i porządku we własnym kraju?”2

Tak! Ponieważ nawet zgodnie z prawami fizyki w układzie izolowanym entropia nie maleje, każdy zamknięty system dąży do zburzenia porządku.

Tak! Ponieważ białoruska czystość opiera się na czystce i dąży do sterylności. A sterylność to niepłodność i brak mikroorganizmów.

Tak! Ponieważ białoruski porządek i stabilność są oparte na konserwowaniu. A konserwacja – to ochrona przed zepsuciem / gniciem / zniszczeniem, wstrzymanie rozwoju, zawieszenie działania czegokolwiek, a nie odbudowa / zachowanie życia / odnowienie.

***

W 2020 roku w pewnym sensie izolowany i zamknięty system białoruski, oparty na reżimie trwającym ćwierć wieku, spowodował poważną awarię, zaburzając własny porządek i stabilność. Przede wszystkim przejawiało się to w rządowej polityce wobec pandemii COVID-19. Zaprzeczanie realnemu zagrożeniu, porównywanie sytuacji do „psychozy”, cyniczne żarty i wypowiedzi na temat zapobiegania i leczenia, odmowa wprowadzenia kwarantanny, bagatelizowanie problemu i fałszywe statystyki, obelgi i oskarżenia przeciwko chorym i zmarłym – wszystkie te błędy spowodowały chaos w systemie. Nawet najbardziej uporządkowane cząsteczki zdały sobie sprawę, że system nie zapewnia im już zdrowego życia, przynajmniej na poziomie jego ochrony. I entropia zaczęła rosnąć. Ze strony reżimu – znieważająca i prymitywna krytyka, uciskanie kandydatów i represje, jawne fałszowanie wyborów, przemoc służb podczas tłumienia protestów, masowe i różnorodne kary za sprzeciw i manifestacje postaw obywatelskich, którym towarzyszy łamanie prawa, krzywoprzysięstwo – w zasadzie już powszechnie nazywane ludobójstwem własnego narodu. Z kolei sprzeciwiające się, protestujące społeczeństwo również zwiększało poziom chaosu i niestabilności systemu, wstrząsało reżimem coraz mocniej, aktywniej i powszechniej. O ile w okresie od maja do lipca 2020 roku były to dość uporządkowane działania aktywistów i wolontariuszy, zaangażowanych w kampanie wyborcze, zbieranie podpisów, liczne skargi dotyczące naruszeń, próby bycia niezależnymi obserwatorami, o tyle od 9 sierpnia rozpoczął się dosłownie ruch Browna: aktywnie zmieniający formy, metody i kierunki protest, w tórym uczestniczą tysiące cząstek wyznaczających ruch większych struktur.

 poematu filozoficznego Lukrecjusza „O naturze wszechrzeczy”:

„Spojrzyj więc, kiedy słońce blask swój złotopromienny.
Wdarłszy się wąską szparą, rozsypie w domu ciemnym.
Ujrzysz w płomiennej wiązce mnóstwo drobinek różnych,
Jak na mnogie sposoby mieszają się z sobą w próżni.
Jakby w odwiecznej walce staczają z sobą stale
Wojny, potyczki, bitwy, przerwy nie znając wcale.
Łącząc się, oddzielając i znów zbliżając gęsto:
Abyś poznał z ich ruchów prawo i podobieństwo
Ciągłego ruchu ziaren w obszarach dookoła.
Gdyż można na drobiazgów świadectwo się powołać
W rzeczach wielkich – byś ślady ważniejszych prawd wyznaczył.
Tembardziej jeszcześ winien na owe ciałka baczyć,
Które gonią się ciągle w promieniu słońca drżącym,
Że ich gonitwa da ci odkryć nieustający,
Wieczny ruch wszechmaterii, ukryty twemu oku.
Patrzaj: niejeden pyłek, nagle czemś pchnięty z boku
Albo z tyłu, odskoczy i innym dąży chodem,
Aby znów w drodze znaleźć zderzenie lub przeszkodę.
Błąd ten bystrym umysłem do samych ziaren odniesiesz.
Najpierw bowiem w ruch wchodzą atomy same przez się,
Potem ciała najmniejsze, z zarodków zbite nielicznych,
Które – jakby pierwotnej sile atomów najbliższe –
Dają się pchnąć najłatwiej, i gdy je w ruch wprawiono,
Z kolei go oddają większym, ściślejszym gronom.
Tak od zarodków drobnych ruch się poczyna wszelki,
Aż do naszego wzroku dochodząc w rzeczach wielkich,
Aż go ujrzymy w świetle — choć i nam dociec trudno,
Skąd się ów popęd bierze, jakie tych zderzeń źródło”3.

***

Cyfrowa inwersja oryginalnego obrazu pojedynczej celi wykonanego przez Nadię z pamięci

[Grafika w kontrastujących czarno-złotych kolorach przedstawia więzienną celę. Pomieszczenie jest narysowane pośrodku kartki, na czarnym tle]

„Nie znaliśmy się do tego lata” to fraza z piosenki, która stała się jedną z często cytowanych wśród Białorusinów w różnych miejscach: od podwórek, poprzez akcje i marsze protestacyjne, po cele więzienne. Jej popularność świadczy nie tylko o rosnącej solidarności, ale także o tym, że jeśli wcześniej większość społeczeństwa rzeczywiście nie deklarowała swoich praw i interesów obywatelskich, rok 2020 stał się prawdziwym punktem zwrotnym, dzielącym historię i życie wielu ludzi na „przed” i „po”.

Moja osobista historia jest prostym i, niestety, powszechnym przykładem reżimowych represji, dla których charakterystyczne jest hasło: „nie siedziałeś – nie jesteś Białorusinem”. Zostałam skazana na 15 dni za udział w nielegalnym zgromadzeniu (artykuł 23.34 Kodeksu wykroczeń Republiki Białorusi) – akcji artystycznej przeciwko przemocy – która odbyła się w pobliżu Pałacu Sztuki w Mińsku 15 sierpnia 2020 roku. W więzieniu poznałam aresztowane kobiety w różnym wieku, o różnych charakterach, zawodach i zainteresowaniach, w różnej formie i stopniu manifestujące własną postawę obywatelską. Przenoszono nas z celi do celi, z jednego aresztu do drugiego, z Mińska do Żodzina. Jednakże wszędzie nie tylko poznawałyśmy się i dzieliłyśmy trudne warunki życia, ale także stawałyśmy się prawdziwymi siostrami – troskliwymi, wspierającymi, wyrozumiałymi.

Portrety współwięźniarek wykonane przez Nadię podczas pobytu w areszcie

Portrety współwięźniarek wykonane przez Nadię podczas pobytu w areszcie

[Portrety kobiet rysowane kolorowymi kredkami, po dziewięć na każdej z dwóch kartek]

Będąc jeszcze w więzieniu, domyślałam się, że to doświadczenie jest również punktem granicznym. Dlatego jakiś czas po uwolnieniu nas wszystkich poprosiłam moje nowe przyjaciółki, aby zastanowiły się i opowiedziały o swoich uczuciach. Ich „przed i po” są pod wieloma względami podobne, czymś też się różnią, ale po raz kolejny podkreślają tę rosnącą białoruską entropię.

(Styl wypowiedzi autorek został zachowany)

„26 lat byłam w letargicznym śnie, zdając sobie sprawę z daremności wszelkich prób jakichkolwiek ruchów ciała przeciwko zaskorupiałemu reżimowi. Ale podczas pandemii koronawirusa zdałam sobie sprawę, że ludzie u władzy mają absolutnie gdzieś moje zdrowie. Zdrowie mojej rodziny. Zdrowie moich przyjaciół.

Później zaczęła się kampania przedwyborcza, która dosłownie zmusiła mnie do wstania z kanapy. Oburzyły mnie cynizm i chamstwo ludzi, którzy przejęli władzę.

Wyszłam na protest, zdając sobie sprawę z niebezpieczeństw związanych z moim życiem i wolnością. Ale dłużej nie mogłam tego znieść.

Oczywiście psy reżimu nie wybaczyły mi mojego sprzeciwu. Złapali, skazali (swoim sądem), rzucili do więzienia.

więzieniu uzgodniłam ze swoim ciałem, ze świadomością, że tak trzeba. Nie możemy zwracać uwagi na upokorzenia i deprywacje. Zakładałam, że zostanę poddana takim próbom i byłam na nie gotowa. Nawet czerpałam przyjemność z rozmów z dziewczynami, które dzieliły ze mną celę.

Ale wychodząc na świeże powietrze (nie mogę powiedzieć »na wolność«, ponieważ w moim pięknym kraju nie ma wolności), zdałam sobie sprawę z całego horroru, który mi się przydarzył. Przestraszyłam się. Boję się o siebie. Boję się o swoich bliskich. Boję się o ludzi, którzy wyszli ze mną. Jesteśmy bezbronni wobec podłości, bezczelności, wobec kłamstw i hipokryzji władzy…”

„Jeśli chodzi o przyszłość Białorusi, moje prognozy są tylko pozytywne, pytanie tylko, kiedy ta przyszłość nadejdzie. Na samym początku protestów wierzyłam w zwycięstwo w ciągu kilku tygodni, teraz stało się jasne, że proces się przeciągnął, ale nadal idzie w dobrym kierunku i na pewno zakończy się sukcesem. Białorusini stali się innymi ludźmi, dowiedzieli się, jak potrafią być sobie bliscy.

Jest tylko jedna rzecz, która zmieniła się po tym, jak odsiedziałam swoje. Wyszłam i poczułam: »tu jest dokładnie to samo więzienie«. I to uczucie pozostaje niezmienne. Ale jednocześnie wiem na pewno, że wygramy i że ludzie, którzy nie pozwalają nam żyć swobodnie i szczęśliwie w naszym rodzinnym kraju, zostaną ukarani. Moim marzeniem jest przekształcenie żartów o »kraju dla życia« w rzeczywistość. Marzę o wolności, niezależności, rozwoju kulturalnym i gospodarczym Białorusi, demokracji i dobrej edukacji. Mamy wszystko, aby to zrobić. A wśród tego »wszystkiego« na pierwszym miejscu jest miłość. Do siebie i do Białorusi, co w sumie stało się teraz tym samym!”

„Nie mogę powiedzieć, że nie żyłam dobrze pół roku temu. Miałam dobrą pracę, zarabiałam dobre pieniądze. Ale te pieniądze zapłacił mi »wujek Sam« z Ameryki. A prezydent z telewizora mówił, że jesteśmy jajogłowi.

W pewnym momencie zdajesz sobie sprawę, że pieniądze wcale nie są najważniejsze w życiu. I znaleźliśmy się w takiej sytuacji wcale nie ze względu na pieniądze.

Szliśmy w imię naszych praw, naszego głosu, w imię ludzi, którzy żyją wokół nas, w imię naszych zasad, przyjaciół i rodziny. Nie chcemy być ciągle obrażani przez »głowę« państwa. Nie chcemy być porównywani do bydła. Nie chcemy być bici, poniżani, zwalniani i zabijani za sprzeciw. Chcę, aby głosy narodu zostały usłyszane, aby naród mógł sam wybrać swojego przedstawiciela. I żeby ten przedstawiciel liczył się z ludźmi, którzy go zatrudnili.

Po znalezieniu się w celi i odbyciu tam wyroku zobaczyłam obraz, który jeszcze bardziej mnie uderzył. Nie było tam żadnej dziewczyny, o której można by powiedzieć »bydło«, jak czyni to władza. Wszystkie byłyśmy dobrze wychowane, nawet sortowałyśmy śmieci w celi, śpiewałyśmy piosenki, dużo rozmawiałyśmy. Znalazły się tam wyłącznie dziewczyny świadome, inteligentne, uprzejme i uczciwe. Wydaje mi się, że takie społeczeństwo zasługuje na szacunek. Nasi ludzie pokazali, że jesteśmy dobrzy w jednoczeniu się i pomaganiu sobie nawzajem. Wierzę, że z takimi ludźmi Białoruś ma kolosalne perspektywy.

Jeśli przed zatrzymaniem i uwięzieniem czułam lęk i przerażenie, to po wszystkim – pojawiło się we mnie więcej wiary… Będąc w celi, całkowicie bezbronne, byłyśmy znacznie silniejsze od tych, którzy nas uwięzili i strzegli. Żyły w nas wolność, wiara i miłość. I wierzę, że z takimi ludźmi Białoruś stanie się bogata jeśli nie finansowo, to przynajmniej duchowo, i dzięki temu nasz naród będzie znacznie szczęśliwszy.

I można długo spekulować na temat przyszłości, ale najważniejszą rzeczą, którą zyskałam dla siebie, jest duma. Duma, że jestem Białorusinką, duma z mojego kraju. Nigdy wcześniej nie byłam z tego dumna, raczej z odrobiną frustracji tłumaczyłam za granicą, co to za kraj. A teraz jestem pewna, że w przyszłości każdy Białorusin będzie dumny ze swojego kraju i faktu, że jest obywatelem Białorusi, a cały świat zobaczy, że jest to kraj z niesamowitymi, dobrymi ludźmi”.

Kolaż kilku portretów

[Portret kobiety złożony z wielu nakładających się na siebie rysunków w kolorach czerwieni i szarości]

„Z Białorusią wszystko będzie dobrze. Wcześniej o tym nie myślałam, myślałam, że będzie jedynie »stabilnie«. Teraz widzę, jacy tutaj są ludzie, jakie mają poglądy, cele i pragnienia. To inspirujące. Wiedziałam zawsze o ich istnieniu – zawsze byli to moi przyjaciele, ludzie, z którymi pracowałam, z którymi realizowałam pomysły. Ale wydawało mi się, że są mniejszością. Że to jakaś »lokalna elita«. A prawdziwi Białorusini to przysłowiowa czarka i szkwarka [czarka i skwarka – przyp. tłum.], skandaliczne kolejki do szpitali, poniżanie w szkołach, niezadowolone zmęczone oczy (mogłabym jeszcze powiedzieć o »nienawiści do wszystkiego, co żyje«, ale to już chyba przesada). Jakby tylko oni były zauważalni, a ty istniejesz gdzieś osobno, w swoim świecie.

»My tu żyjemy jak w dwóch różnych miastach. To podwojenie czaszki nam rozsadza« (z piosenki »Miensk i Minsk« zespołu N.R.M.)4.

Potem okazało się, że jest to sprytnie stworzona iluzja. Oni są rzeczywiście bardziej widoczni. Mieli więcej władzy, przewagę w mediach i instytucjach państwowych.

Zobaczyłam to wyraźniej po pobycie w więzieniu. Dyskutowałyśmy w celi, że taki system i takie warunki nie powinny istnieć dla nikogo. Ani dla nas, ani dla prawdziwych przestępców. Więzienie powinno być miejscem rehabilitacji, a nie eskalacji problemu.

Po wyjściu z więzienia byłam na badaniach w ośrodku medycznym. Bezpłatnie udzielają tam pomocy ofiarom represji. Budynek jest w dobrym stanie, mają tam odpowiedni sprzęt i troskliwy personel. Wszystko w porządku, wszystko jak należy. I nagle przypomniałam sobie szpital, do którego chodziłam od czasów dzieciństwa. Obskurne ściany, brudne toalety, chamstwo i kolejki. Wśród tego dorastaliśmy. W szarych szkołach z nauczycielami nienawidzącymi ciebie i swojej pracy. Na szarych uniwersytetach, gdzie zarówno studenci, jak i wykładowcy przychodzą, żeby tylko odbębnić. W szarych szpitalach, na porodówkach, w komitetach wykonawczych i gdzie tylko się da. Byliśmy osaczeni przez te same struktury państwowe z brzydkimi plakatami, tępymi przemówieniami, tandetą i sztampą. Stało się to tłem, którego nawet nie zauważasz, ale które tak czy inaczej na ciebie wpływa. I w tym wszystkim wyrzutkiem czujesz się właśnie ty. Nie ma znaczenia, gdzie pracujesz i co robisz – pracownik, uczeń, student, lekarz, marketer, nauczyciel, przedsiębiorca – jesteś tu trochę obcy, jeśli masz mózg i poczucie smaku. Rozumiałeś to na poziomie podświadomości. A teraz nagle wyszło to na jaw.

Okazuje się, że to my jesteśmy normą. Nie szablony państwowe, tylko my. Jesteśmy większością, jesteśmy Białorusinami, jesteśmy narodem. Mamy duszę, inteligencję, ambicje i pragnienia. Jesteśmy odpowiedzialni za nasze życie i naszą przyszłość. Jesteśmy gotowi na zmiany, gotowi nimi zarządzać i inwestować w ulepszenia. Chcemy rozwoju i samorozwoju. Chcemy żyć, chcemy wolności. I chcemy teraz zaufać. Bo okazało się, że jest komu zaufać”.

***

Dlaczego porównuję obecny kontekst białoruski z entropią? Bo widzę rosnącą chaotyczność, przypadkowość w działaniach obu stron: i reżimu, i jego przeciwników. Podobnie jak w tłumieniu i karaniu ze strony struktur państwowych coraz bardziej brakuje uprawomocnienia, logiki, strategii, tak samo protest staje się coraz bardziej nieprzewidywalny, niekontrolowany i niejednorodny. Im surowsza i straszniejsza kara, konsekwencje, im więcej zastraszania, tym odważniejsza, bardziej aktywna i powszechna reakcja; im więcej represji wobec przedstawicieli kultury i sztuki, tym więcej kreatywności rodzi się u innych; im więcej ludzi przymusowo opuszcza kraj, tym więcej budzi się w nim aktywnych obywateli. Jednocześnie dostrzegam, że pomimo silnej wiary, zaangażowania i walki, jedności ludzi i solidarności reżim i jego siłowe filary nie słabną, ale ulegają rozpadowi w dowolności swego bandytyzmu i okrucieństwa; że aktywne i wykształcone ofiary są zmuszane do emigracji, do rehabilitacji zdrowotnej; walczący są też zmęczeni sytuacją, psychicznie i fizycznie niestabilni, tracą miejsca i możliwości pracy i nauki, różne instytucje są zamknięte lub przechodzą całkowitą transformację funkcji i struktury. Wszystko wskazuje na to, że stabilność zamkniętego systemu białoruskiego nadal gwałtownie maleje, a entropia rośnie, podobnie jak we wszechświecie. A wszystko to jest równie nieodwracalne jak niemożliwe jest wciśnięcie pasty do zębów z powrotem do tubki. Jedyną rzeczą zatem, którą można założyć, jest to, że chaos będzie się powiększał i dążył do swego destrukcyjnego kresu. Kiedy i jak to się stanie, nikt nie wie. Ale to właśnie zapewnia naszą ewolucję.

Ilustracja, technika mieszana

[Grafika przedstawia kontur tubki, z którego wypływa biało-czerwona pasta do zębów. Rysunek tubki znajduje się na czarnym tle]

Twórca teorii informacji Claude Shannon wyjaśnił historię koncepcji entropii w następujący sposób:

„Najbardziej martwiłem się, jak nazwać tę wielkość. Myślałem o nazwaniu jej »informacją«, ale to słowo jest zbyt przeciążone, więc postanowiłem skupić się na »nieokreśloności«. Kiedy rozmawiałem o tym z Johnem von Neumannem, ten wpadł na lepszy pomysł. Von Neumann powiedział mi: »Powinien pan nazwać ją entropią z dwóch powodów. Po pierwsze, pańska funkcja nieokreśloności została użyta w mechanice statystycznej, więc ma już swoją nazwę. Po drugie, i to jest bodaj ważniejsze, nikt nie wie, czym właściwie jest ta entropia, więc w sporze przewaga zawsze będzie po pańskiej stronie«”5.

Dlatego chcę nazwać to, co dzieje się dzisiaj w kraju, „entropią białoruską”: mimo pewnej logiki procesu, doświadczenia innych krajów, profesjonalnego i amatorskiego, przewidywania wewnętrznego i zewnętrznego, nieokreśloność jest wysoka, wynik pozostaje nieznany, podobnie jak przyszłość Wszechświata dążącego do chaosu. Najważniejsze tutaj, zaznaczone przez absolutną większość, jest to, że proces się rozpoczął, sztucznie utrzymywane równowaga i uporządkowanie zostały zakłócone, co oznacza, że naprawdę się obudziliśmy, ożyliśmy i wzrastamy wraz z tą entropią.

30 października 2020

***

W lipcu 2020 roku Nadya Sayapina zrealizowała performans „Dziedzictwo” poświęcony obrazom skonfiskowanym z korporacyjnej kolekcji sztuki Belgazprombank w związku ze sprawą karną przeciwko Viktorowi Babariko – prezesowi zarządu banku i kandydatowi na prezydenta. Podczas performansu 24 pracowników kultury i artystów przypięło sobie do pleców reprodukcje skonfiskowanych obrazów i przez kilka godzin stało przed wiszącymi na ścianach oprawionymi kodami QR.

Sayapina została zatrzymana w domu 7 września 2020 roku. Funkcjonariusze organów ścigania, używając bez jej zgody kluczy, nielegalnie przeszukali mieszkanie, zarekwirowali router i kilka twardych dysków. Proces sądowy Nadyi był prowadzony z wieloma rażącymi naruszeniami, a dowody jej winy opierały się na fałszywych zeznaniach świadka, który ciągle podawał sprzeczne informacje. Sayapina została skazana na 15 dni aresztu administracyjnego z części 1 artykułu 23.34 Kodeksu wykroczeń administracyjnych – udział w niedozwolonych zgromadzeniach publicznych – za udział w performansie, który odbył się 15 sierpnia przed Pałacem Sztuki. Artyści stali z portretami osób, które doznały obrażeń podczas protestów w dniach 9–11 sierpnia 2020 roku, brutalnie stłumionych przez władze.

Tłumaczenie: Aleksander Raspopov

Artykuł po raz pierwszy opublikowany został na stronie STATUS

 

***

Nadya Sayapina (ur. 1989) to artystka, autorka projektów i edukatorka artystyczna. Jej praktyka artystyczna obejmuje: performans, multimedia, instalację, land art, malarstwo i tekst. Bada mediację w sztuce poprzez pryzmat praktyk performatywnych i procesualnych. Pracuje z tematami cielesności, autorefleksji, pamięci i feminizmu.


 

1 Duży słownik objaśniający języka rosyjskiego, oprac., red. S.A. Kuzniecow, Petersburg 1998 [Большой толковый словарь русского языка / Сост., гл. ред. С. А. Кузнецов, 1998].

2 Publiczne wypowiedzi oficjalnych polityków białoruskich, wymieszane z przykładami konwencjonalnego myślenia, właściwego dla zwolenników Łukaszenki (przyp. red.).

3 T.C. Lukrecjusz, O naturze wszechrzeczy, tłum. z łac. Edward Szymański, Warszawa 1957, s. 46.

4 Miensk i Mińsk, w przekładzie Ilony Pękały i Adama Świcia, [w:] Od redakcji, „Kozirynek. Kwartalnik Kulturalny”, nr IV, wiosna 2008, s. 2.

Newsletter

Bądź z nami na bieżąco – Zapisz się do naszego newslettera i śledź nas w mediach społecznościowych: