Arrow-long-left
PL|EN

Wywiady

Serwis

„Nie zamykać lat w pudełku”

fot. Piotr Bedliński

[Zdjęcie przedstawia roześmianą grupę seniorów stojącą wokół Grażyny Wydrowskiej w kolorowym szalu i bluzce. Kobieta klaszcze z uśmiechem, a uczestnicy warsztatów powtarzają jej ruchy. Grupa stoi na tle żółto-niebieskiej ściany.]

Olga Stobiecka-Rozmiarek: Grażyno, bardzo się cieszę z naszego spotkania po latach. Jestem wdzięczna, że możemy tak po prostu porozmawiać na żywo bez ekranu, popijając pyszną herbatę. Ostatni raz rozmawiałyśmy w 2018 roku, przy okazji Twojego spektaklu Wklęsły w Scenie Roboczej w Poznaniu. Zapraszam Cię dzisiaj do rozmowy o Twoich doświadczeniach pracy z ludźmi i refleksji nad postrzeganiem starości. Podziel się, proszę, na początek swoimi doświadczeniami ze współpracy z grupami senioralnymi.

Grażyna Wydrowska: Zacznę od tego, że „seniorzy” to jest moja grupa rówieśnicza, ponieważ sama jestem już osobąsześćdziesiąt plus. Kiedy zaczynałam pracę w teatrze, przede wszystkim robiłam spektakle dla młodych ludzi, dlatego że miałam małe dziecko; podczas pracy myślałam o tym, jak rozmawiać ze swoim synem, jak komunikować się z jego rówieśnikami. Trudności, z jakimi mierzyliśmy się ja i moi artystyczni przyjaciele, wiązały się między innymi z wychowaniem naszych dziećmi i z sytuacją życiową osób w moim wieku. Moje dziecko dorastało tak jak mój teatr. Zawsze w swojej pracy podążałam za opowieścią o tym, co aktualne i ważne. Dzisiaj mam 65 lat. Więc naturalne jest, ze spotykam się z „seniorami”, osobami w moim wieku. Chcę jednakże podkreślić, że nigdy moje spotkania teatralne z ludźmi nie były nakierowane na jakiś określony wiek. Zawsze był i jest ważny dla mnie dialog międzypokoleniowy. Raczej były to po prostu spotkania z ludźmi ciekawymi świata, którzy myślą o podobnych sprawach, mają podobne pytania dotyczące życia, istnienia i potrzebę rozwiązywania trudności. Sama nie lubię dzielić ludzi ze względu na ich wiek. Świetnie wyjaśniał to Jan Dorman w kontekście pracy z dziećmi.

W latach 80. i 90. ściany w przedszkolach często ozdabiane były postaciami niebieskich krasnali, Smerfów. Dorman siętemu sprzeciwiał. Mówił, że dziecku nie należy wieszać smerfów, lecz Rembrandta, ponieważ dziecko rośnie i z każdym rokiem, kiedy będzie oglądało Rembrandta, zobaczy w tym obrazie nowe rzeczy.

Dlatego nie należy zamykać lat w pudełku. Odkładać na półkę. Stawiać granic, do kiedy wolno coś zrobić, a od kiedy nie wypada. Zmieniło się jedynie to, że teraz sama doświadczam i rozumiem trudności bycia seniorem. Opiekuję się swojąprawie dziewięćdziesięcioletnią matką i poznaję jej świat.. Jednocześnie cały czas mam w pamięci doświadczenia wcześniejszych etapów życia i ciągle prowadzę dialog ze swoim wewnętrznym dzieckiem. Dla mnie najcudowniejsze jest właśnie połączenie tych wszystkich doświadczeń i perspektyw osób w różnym wieku.

Co Tobie daje to łączenie doświadczeń ludzi w różnym wieku, w różnych sytuacjach?

Otwartość i zrozumienie każdego człowieka. Zrozumienie jego sytuacji. To się dzisiaj tak ładnie nazywa: empatia. Pamiętam, jak swego czasu graliśmy w Legnicy spektakl „Wypukły”, który, najkrócej mówiąc, opowiada o Innym wśród nas. Na sali byli licealiści i nauczyciele. Licealiści w środku bardzo gorącej dyskusji powiedzieli do swoich nauczycieli: „Wy jesteście jak beton, jak skała, przez którą nie można się przebić”.

Bez mostu między pokoleniami nie zbudujemy dialogu, nie zrozumiemy ani doświadczenia tego młodego dorastającego człowieka, ani tego, który odchodzi z tego świata. Warto podjąć wysiłek łączenia.

Mam wrażenie, że w Twoim przypadku, Grażyno, tym językiem do łączenia ludzi jest teatr. Zgodzisz się z tym?

Tak mi się życie ułożyło, że w mojej twórczości przeważają działania teatralne. Myślę, że poruszanie się w obrębie wyimaginowanej sytuacji i korzystanie z opowieści innych ludzi daje uczestnikom aktu twórczego poczucie bezpieczeństwa. Np. Romeo i Julia, wszystkim znana historia nieszczęśliwej miłości. Pracując z tą historią, każdy dotyka swoich emocji, przeżyć, osobistych rozterek. Na kanapie u terapeuty człowiek musi się uzewnętrznić, otworzyć, wszystko wylać z siebie. Tu, w teatrze, w sposób bezpieczny człowiek przeżywa daną sytuację, dotyka autentycznych reakcji i najgłębszych uczuć.

fot. Piotr Bedliński

[Na zdjęciu widoczna jest grupa seniorów stojąca w półkolu w żółto-niebieskiej sali. Po środku znajduje się Grażyna Wydrowska w czerwonym szalu i tłumaczy coś grupie. Wszystkie osoby biorące udział w warsztatach słuchają organizatorki z zainteresowaniem. Za uczestnikami znajdują się również szare krzesła.]

Tak, słyszę, co mówisz. Praca środkami teatralnymi jest bardzo otwierająca i jednocześnie wymaga umiejętnego domknięcia procesu, co o tym myślisz?

Oczywiście, trzeba to umiejętnie domknąć. Dlatego bardzo ważne jest doświadczenie osoby prowadzącej. Trzeba byćczułym i uważnym przewodnikiem. Powinno się zostawić osobę, z którą pracujemy, z jakąś wewnętrzną podporą. Chodzi o to, by człowiek dalej mógł sobie samodzielnie i bezpiecznie rosnąć i rozwijać się. Obecnie pojawia się dużo artykułów dotyczących sytuacji młodych ludzi zdobywających zawód aktora. Myślę tutaj o młodych artystach i o tym, w jaki sposób są traktowani przez tak zwanych mistrzów. Pootwierani, rozbebeszeni, pozostawieni sami sobie bez poczucia bezpieczeństwa. Mówi się, że skoro wybrałeś ten zawód, to hulaj dusza. W pracy z amatorami tak nie można. Trzeba pamiętać o tym i mieć bardzo mocno wryte w głowę, co czynisz i jakie będą tego efekty. Podmiotami tego rodzaju działań artystycznych są ich uczestniczki i uczestnicy. To jest ten element edukacji osób prowadzących, którego nie ma lub trudno go znaleźć w programach kursów i szkoleń. Bardzo mi się podoba, co powiedział Huxley, parafrazuję jego stwierdzenie: doświadczenie to nie jest to, czego doświadczasz, tylko to, co zrobisz z tym czego doświadczyłeś. Nie nauczysz się, jeśli tego nie odczujesz, nie przeanalizujesz, nie przeżyjesz w sobie, nie przemyślisz. Nie nauczysz się, jeśli nie będziesz świadom wszystkich procesów, które zaszły w Tobie i w osobach biorących udział w Twoich warsztatach.

Absolutnie się z Tobą zgadzam. Na początku rozmowy wspomniałaś, że podążając za sobą i swoim rozwojem, wraz z upływem czasu coraz częściej pracujesz z grupami rówieśniczymi 60+. Z kim w takim razie aktualnie pracujesz?

Najczęściej spotykam się z określoną grupą osób przy okazji kolejnych artystycznych projektów. Ostatnio pracowałam np. z niezwykle aktywnymi seniorami z grupy Sepor. Projekt powstaje, dzieje się w grupie coś fajnego i projekt siękończy. Ubolewam nad tym. Właśnie w takich sytuacjach przedłużenie pracy jest bardzo potrzebne, a wręcz konieczne. Są sprawy i tematy do przepracowania, a nie możesz tego zrobić, bo projekt nie daje takich możliwości. I to jest trudne, frustrujące.

W jaki sposób współpracujesz z grupą senioralną?

Moje doświadczenia z seniorami zaczęły się od kilku działań z Towarzystwem Inicjatyw Twórczych „ę” w ramach projektu „Seniorzy w akcji”. Między innymi w Muzeum Fiedlera wraz z Fundacją Fiedlerów zrealizowałam dwa projekty międzypokoleniowe pt. „Z widza i obserwatora przemień się w aktora”. Najmłodsza uczestniczka miała 2,5 roku, a najstarsza ponad 90 lat. W trakcie pracy warsztatowej widziałam, jak niesamowite więzi, pokłady zrozumienia nawiązywały się pomiędzy uczestnikami. Pamiętam, że była pani Irena, dziewięćdziesięciolatka, która nauczyła sięrapować od dwudziestokilkuletniego rapera.

fot. Piotr Bedliński

[Na zdjęciu widać uśmiechniętą Grażynę Wydrowską w dużych okularach, białej bluzce w kwiaty i kolorowym szalu. Obok niej siedzą tyłem do aparatu dwie seniorki. Grażyna Wydrowska trzyma za ręce jedną z kobiet patrząc jej w oczy z uśmiechem.]

Czy w grupie, z którą obecnie pracujesz, ten wątek międzypokoleniowości ma znaczenie?

Obecnie pracuję w Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym i Rehabilitacji Medycznej na Oddziale Opiekuńczo-Leczniczo Psychiatrycznym dla mężczyzn w Owińskach, gdzie w ramach terapii zajęciowej dla pensjonariuszy zakładu prowadzęgrupę teatralną. Zespół stanowią trzy pokolenia mężczyzn.

I jak wygląda Wasza praca?

Z panami w szpitalu spotykam się od dwóch lat raz w tygodniu. Czasem pracujemy nad konkretnym tekstem, czasem poprzez ćwiczenia z podstawowego treningu aktorskiego doskonalimy warsztat. Obecnie przygotowujemy się do premiery „Igraszek z Diabłem” Jana Drdy. Pracę rozpoczęliśmy od obejrzenia znakomitego spektaklu w reżyserii Tadeusza Lisa z 1980 r. Podczas kolejnych prób szukaliśmy odpowiedzi na pytanie: która z postaci dramatu jest ci najbliższa i dlaczego? Zbudowaliśmy obsadę. Następnie zajęliśmy się adaptacją tekstu. Krok po kroku stworzyliśmy scenografię i oprawę muzyczną. Jesteśmy gotowi do spotkania z publicznością.

Grupa mężczyzn przychodzi na zajęcia teatralne w szpitalu i pracuje z kobietą. Czy sprawa płci odgrywa tu istotną rolę i rzutuje na Waszą współpracę?

Większość personelu lekarskiego i pielęgniarskiego w zakładzie stanowią kobiety. Są też mężczyźni: lekarze, sanitariusze, technicy. Myślę, że w pracy jesteśmy po prostu kumplami. Wiesz, to jest takie proste. Staje człowiek naprzeciwko człowieka. Ma do zrobienia konkretną rzecz i ją robi.

fot. Piotr Bedliński

[Zdjęcie przedstawia grupę seniorów uczestniczących w warsztatach. Ubrana w kolorowy szal, Grażyna Wydrowska energicznie opowiada o czymś grupie, jednocześnie gestykulując. Słuchacze są roześmiani i klaszczą. Zdjęcie zrobione zostało na tle żółtej ściany, przy której stoi pianino.]

Jak sobie radzicie z postaciami kobiecymi?

Mamy w zespole dwie terapeutki i one wcieliły się w role kobiece. Trzecia postać kobieca została namalowana przez jednego z pensjonariuszy.

Co daje twórcza praca z amatorami?

Co mi daje taka praca? Daje wiele radości. Hmm… aż tak mocno powiem: daje poczucie sensu istnienia.

Po czym to rozpoznajesz?

Widzę, czuję, wiem. Po błysku w oku, uśmiechu, po tym, że oczekują kolejnego spotkania. Pandemia spowodowała, że wszyscy doświadczyliśmy trudu życia w zamknięciu, ograniczeniu. Coraz częściej jesteśmy zbyt słabi, nie dajemy sobie rady ze swoją psychiką.

Panowie z mojej grupy nie mogą wyjść po zakupy lub tak po prostu iść na miasto. Te nasze wspólne wyjścia były dla nich bardzo ważne, to była dla nich chwila wolności, dająca poczucie sprawczości.

Każdy z nas, jeśli swoją robotę robi dobrze, jest artystą. Tworząc, wzmacnia się. O! Takiego słowa właśnie bym tu użyła. Wiem, że ta praca nas wzmacnia.

A po co człowiekowi to wzmocnienie i poczucie sensu?

[śmiech] Po co człowiekowi poczucie sensu… po co? Hmm… musiałabym powiedzieć tak: jakże trudno byłoby żyć, gdyby tego sensu nie było. Bardzo często w życiu zdarza się, że dopadają nas trudne chwile, kiedy wpadamy w dół, który nie ma końca. Świat dookoła staje się szary, zły i nie chce nam się żyć. Poczucie sensu daje nam radość istnienia i siłę do pokonywania trudności. I choć mamy mnóstwo tych trudności, to one sprawiają, że się rozwijamy jako ludzie.

fot. Piotr Bedliński

[Na zdjęciu widoczna jest roześmiana grupa seniorów, która bierze udział w warsztatach. Na pierwszym planie przedstawiona jest Grażyna Wydrowska tańcząca w kole wraz z czterema innymi kobietami. Panie ubrane są w kolorowe stroje, a obok nich znajduje się kamera, która nagrywa zabawę. Za grupą widać kilka osób, które ćwiczą ruchy taneczne na parkiecie. Całe zajście odbywa się w sali z żółtymi i niebieskimi ścianami.]

Pięknie mówisz, wzruszyłam się.

Bo stara jestem! [śmiech]

Nie umiem na to pytanie odpowiedzieć, dopóki tego nie doświadczę. Nie czuję się dzisiaj stara, ale widzisz… mówię, że nie czuję się stara, czyli czymś ta starość jest. Starość została mi określona przez innych, że ona tak i tak wygląda, że człowiek jest zamknięty w domu, nie wychodzi, choruje, nie jest decyzyjny, przyjaciele odeszli, nie jest już twórczy, nie może robić tego, co chce… Może? Może! A jeśli przez całe swoje życie, ten człowiek nie dowiedział się, co chce robić? O starości wiem to, co przeczytałam, usłyszałam, zaobserwowałam, ale nie przeżyłam – i to nie jest to samo. Dlatego nic więcej w tym temacie już nie powiem.

To kiedy zaczyna się starość?

Kiedy nie chce Ci się chcieć… Kiedy tracisz poczucie sensu, eh… i kiedy po prostu zostajesz w jednym oczku łańcucha i już z niego nie wychodzisz. Popatrz, starość to też mądrość, zachwyt nad tym, co przeżyłeś, ale dla wielu to jest ból, przegrane życie. Poznałam jedną seniorkę, która mówi, że dopiero teraz robi to, co chce, że całe życie czegoś nie mogła. I dopiero teraz czuje się jak nastolatka. Może stara jesteś wtedy, kiedy nie możesz realizować tego, co chcesz?

A kiedy myślisz o własnym doświadczeniu, to jakiej chcesz starości dla siebie?

Chcę na pewno zdrowia, żeby w mojej głowie nie pomieszało się, żebym nie była utrapieniem, nie była zła dla innych. Chciałabym być świadomą osobą i dożyć świadomej starości. Fajnie by było siedzieć i pisać. Opisać to wszystko, co przeżyłam, podzielić się z innymi, spotykać się z innymi, żeby się nie zamknąć. Znam tylko historie innych ludzi, czytałam, wysłuchałam ich opowieści. Wielu mówi o tym, że nie jest fajnie, bo wszystko boli. Chciałabym mieć starośćświadomą, taką, że czuję, myślę, nawet jeśli już nie mam siły się poruszać. Chciałabym zachować świadomość ważności spotkania z drugim człowiekiem.

Grażyna Wydrowska – aktorka, reżyserka, animatorka. Współzałożycielka legendarnego Teatru Wierzbak. Prowadzi warsztaty i szkolenia oraz tworzy międzypokoleniowe projekty o charakterze artystycznospołecznym. Laureatka Nagrody Artystycznej Młodych im. St. Wyspiańskiego, Nagrody Artystycznej im. Jana Dormana i Nagrody Rady Ministrów. Za działalność na rzecz kultury otrzymała też tytuł „Jednej ze stu obywatelek Wielkopolski” w ramach projektu „Czas obywatelek”. Prowadzi zajęcia z profesjonalnymi artystami i amatorami – dziećmi, dorosłymi i seniorami.

Olga Stobiecka-Rozmiarek – trenerka dramy stosowanej, edukatorka i animatorka. Od 2005 roku prowadzi warsztaty i szkolenia, współpracując z nastolatkami, młodzieżą zagrożoną wykluczeniem społecznym, nauczycielami pracującymi z młodzieżą, a także z grupami międzykulturowymi i osobami dorosłymi. Tworzy i realizuje programy edukacyjne na styku edukacji formalnej i pozaformalnej. Jej ulubionym narzędziem pracy jest drama ze szczególnym uwzględnieniem Teatru Forum.

Newsletter

Bądź z nami na bieżąco – Zapisz się do naszego newslettera i śledź nas w mediach społecznościowych: