W drugim tygodniu grudnia 2018 roku potok niepokojących wieści zalał media, potęgując powszechny stan napięcia. Dyskusja rozpalona przez ostatnie alarmujące wiadomości dotyczyła potencjalnej utraty suwerenności przez białoruskie państwo i jego scalenia z Rosją.
Na posiedzeniu Rady Ministrów Białorusi i Rosji[1]premier Federacji Rosyjskiej Dmitrij Miedwiediew wspomniał, że Rosja jest gotowa do dalszego pogłębiania integracji z Białorusią, w tym do utworzenia wspólnego banku emisyjnego, sądu, izby obrachunkowej i innych organów instytucjonalnych. Prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenkowyraził opinię, że pod pretekstem „głębokiej integracji” Rosja właśnie wyraziła wolę włączenia Białorusi do swojego terytorium i przewrotnie odrzucił dalsze postrzeganie Rosji jako „państwa braterskiego”, opowiadając się jednocześnie za logiką pragmatycznego partnerstwa. Jest to nowy etap w nieustającym kryzysie gazowo-naftowym, który jest podstawowym konfliktem pomiędzy rządem białoruskim i rosyjskim. Łagodzi go jedynie sięgający 1996 roku niemrawy plan utworzenia państwa unijnego. Tym razem jednak konflikt spowodowany został manewrem podatkowym zainicjowanym przez Rosję, który poskutkował wzrostem cen ropy naftowej – również na rynku białoruskim. To z kolei niechybnie doprowadzi do znacznych cięć budżetowych i wzrostu cen paliw, chyba że białoruski rząd zaakceptuje wspomnianą wcześniej umowę integracyjną „wszystko albo nic”. Trudno jest aktualnie przewidzieć, w jaki sposób ta sytuacja rozwinie się w przyszłości, ale wydaje się, że stare strategie, takie jak: gadanie, wymykanie się i przeczekanie nie są już skuteczne.
[2]Państwo Związkowe Rosja i Białoruś jest ponadnarodową unią składającą się z Federacji Rosyjskiej i Republiki Białorusi. Od momentu jej powstania nigdy nie osiągnęła punktu, w którym poziom integracji politycznej, gospodarczej i społecznej odpowiadałby początkowym, rządowym założeniom: wspólna głowa państwa, władza ustawodawcza, flaga, obywatelstwo, waluta i inne. Obecnie główne cele przesunięto na rozwój demokracji, utworzenie jednolitego obszaru gospodarczego i celnego, zapewnienie bezpieczeństwa w jego granicach oraz koordynację polityki zagranicznej.
Tymczasem wpływ rosyjskiego przemysłu paliw kopalnych na wewnętrzne sprawy Białorusi znacznie wykracza poza zwykłą politykę. Wszystko dzięki rosyjskiej spółce akcyjnej Gazprom – należącej do rządu Rosji[3]– i jednostek z nią powiązanych: Gazprom Transgaz Białoruś i Belgazprombank. Gazprom Transgaz Białoruś jest spółką zajmującą się dostawami i transportem gazu, w 2018 roku była największym płatnikiem podatku w Mińsku[4].
Przed 2007 r. spółka była własnością państwa białoruskiego i do 2013 r. nosiła nazwę Beltransgaz, ale ze względu na poważny kryzys finansowy i inne komplikacje państwo podjęło decyzję o sprzedaży Gazpromowi sporej części gazociągu biegnącego przez cały kraj, zapewniającego dostawy rosyjskiego gazu do Europy. W latach 2007–2010 Gazprom kupił 50% akcji Beltransgazu, a w 2011 r. przejął pozostałą połowę. To sprawiło, że spółka uzyskała monopol na białoruskim rynku i kontroluje cały system przesyłu gazu w kraju. Z kolei Belgazprombank jest bankiem reprezentującym interesy finansowe Gazpromu w Białorusi, którego 49,8% udziałów posiada Gazprom, a 49,8% Gazprombank. Zarówno Belgazprombank, jak i Gazprom Transgaz Białoruś prowadzą działalność w sektorze kultury, wspierają rozwój sztuki, nauki, zdrowego stylu życia i wielu innych „korzystnych zjawisk”, szeroko angażując się w akcje charytatywne, wpisujące się w ich politykę korporacyjną.
Podążając za logiką postępowania prezydenta Łukaszenki i tropem afektywnych podobieństw rodzinnych: można przyjąć prezent od bogatego wuja, nie kwestionując nawet pochodzenia jego majątku. Zaskakująca jest nieproporcjonalnie duża siła nabywcza banków w porównaniu z instytucjami rządowymi. Na przykład w 2013 roku Belgazprombank nabył trzy obrazy Marca Chagalla i obraz Chaïma Soutine’a za łączną kwotę niemalże 2,9 mln dolarów amerykańskich, podczas gdy w tym samym roku 2013 państwowy budżet na sztukę, kulturę i kinematografię wynosił około 83.530 dolarów amerykańskich[5]. Biorąc pod uwagę zakres działań i specyfikę lokalnej sceny artystycznej, nie sposób pominąć projektów inicjowanych przez wymienione instytucje oraz ignorować ich wpływu na rozwój sztuki w regionie. Dlatego proponuję przyjrzeć się kilku projektom i spróbować zdefiniować narracje i metody pracy nieodłącznie związane z działalnością Gazpromu.
Kolekcja Art-Belarus powstała w 2011 roku jako Belgazprombank Corporate Collection (Korporacyjna kolekcja Belgazprombanku), a następnie została przekształcona w „narodowy, historyczny i kulturalny projekt parasolowy”. Trzon kolekcji stanowiły dzieła znanych malarzy urodzonych w obecnych granicach terytorialnych Białorusi, ze szczególnym uwzględnieniem autorów związanych z École de Paris: wspomniany już Marc Chagall i Chaïm Soutine, Michaił Kikoïne, Ossip Zadkine i inni. Pod hasłem „repatriacja spuścizny historycznej” do zbiorów zakupiono ponad sto dzieł, z których najstarsze pochodziło z początku XVI wieku, a trzydzieści pięć uzyskało oficjalny status dziedzictwa historycznego i kulturowego Republiki Białorusi.
W 2014 roku w Narodowym Muzeum Sztuki, we współpracy z Ministerstwem Kultury, odbyła się wystawa Dziesięć Wieków Sztuki w Białorusi. Na wystawie znalazły się zarówno przedmioty z kolekcji Belgazprombanku, jak i z innych źródeł: muzeów, kolekcji prywatnych, bibliotek, organizacji religijnych. Zaprezentowano tam ponad 500 dzieł sztuki stworzonych w ciągu tysiąca lat, wyznaczając i redefiniując, co oznacza sztuka białoruska, a nawet to, jak długo w ogóle istnieje[6]. Można określić pewne główne idee, które Art-Belarus utrwala, takie jak: wiara w konsekwentny i bezproblemowy proces rozwoju kultury, który został raz przerwany i w związku z tym musi być na nowo odkryty, odzyskany, zrekonstruowany, rozpoczęty na nowo; wiara w istnienie Historii, która posiada luki, które trzeba wypełnić; wiara w konieczność przywrócenia „sztuki narodowej”, która na dodatek ma podążać za oficjalnym dyskursem historycznym i artystycznym[7]. W tym ujęciu kolekcja Belgazprombanku wydaje się niezwykłym zbiorem cennych artefaktów, służącym tym przekonaniom i pozytywnie oddziałującym na akcjonariuszy, a jednocześnie – projektem edukacyjnym i kulturalnym.
Obecnie część kolekcji jest stale dostępna dla publiczności w galerii o tej samej nazwie: Art-Belarus. Otwarto ją w kwietniu 2017 roku w Pałacu Sztuki (Palac Mastactva), centrum wystawienniczym należącym do Związku Artystów Białorusi. Ta trzypiętrowa budowla w samym centrum miasta nosi nieoficjalną nazwę Pałacu Miodowego, ponieważ jego kierownictwo nieustannie stara się nadrobić niedobór budżetowy, wynajmując swoje pomieszczenia między innymi na różnego rodzaju targi, w tym targi miodu. Obecny dyrektor Pałacu Sztuki Aleksandr Zinkevich, po tym, jak uporczywie i bezskutecznie szukał odpowiednich inwestorów, uznał współpracę z Belgazprombankiem za okazję do „ocalenia reputacji Pałacu” i uwolnienia jego prawdziwego potencjału[8].Poza kolekcją, w Pałacu co roku odbywają się dwa inne wydarzenia zainicjowane przez Art-Belarus, tym razem poświęcone sztuce współczesnej: targi Salon Jesienny z Belgazprombankiem oraz międzynarodowy festiwal Art-Minsk.
Salon Jesienny z Belgazprombankiem został zainicjowany w 2015 roku, stając się największymi (jeśli nie jedynymi) targami sztuki w kraju. Miały one służyć innemu celowi stawianemu sobie przez Art-Belarus: nadać rozmach współczesnej białoruskiej sztuce, jak to określa zarząd[9].
Salon zaprasza galerie z całego kraju i wybiera artystów na podstawie bezkompromisowej selekcji konkursowej – ale tylko tych, którzy urodzili się w Białorusi i mają nie więcej niż czterdzieści lat. Sam bank opisuje Salon Jesiennyjako projekt sztuki współczesnej, który ułatwia rozwój lokalnego rynku sztuki i polega na zaprezentowaniu „najlepszych we współczesnej sztuce białoruskiej”, jednak wystawiana jest głównie twórczość akademicka lub romantyzująca, co sugeruje jakiś rodzaj chimery, jeśli nie oksymoronu. Trudno uwierzyć, że istnieje możliwość stymulowania rynku sztuki, gdy poważni prywatni kolekcjonerzy, muzea i galerie nie są zainteresowani nabywaniem tam dzieł sztuki: większość kupujących to klienci indywidualni poszukujący odpowiedniej dekoracji wnętrza, kierujący się własnym gustem, preferujący głównie radosne obrazy utrzymane w jasnych barwach. Niemniej jednak, aby wystawić swoje prace w przestrzeni wystawienniczej w centrum miasta, artyści nie muszą należeć ani do związku zawodowego, ani być reprezentowani przez galerię, nie muszą płacić za wystawienie swoich dzieł, a jedynie przejść przez rygorystyczny proces selekcji. Dlatego też wielu z nich korzysta z tej rzadkiej szansy dotarcia do nowych (jakichkolwiek) odbiorców, aby sprzedać swoje prace i zapłacić rachunki, zasilając całą tę strukturę swoim uczestnictwem. Inną atrakcyjną możliwością jest otrzymanie rocznego stypendium przyznawanego zarówno przez międzynarodowe jury, jak i przez publiczność, które może stać się niezłym wsparciem dla młodego artysty. Pozostaje jednak pytanie: jaka jest dynamika władzy w relacjach między Salonem, jego organizatoremi młodym artystą oraz jak mądrze wykorzystywać te zależności? Strategie mogą być różne, począwszy od braku uczestnictwa, a skończywszy na wywrotowym zaangażowaniu; ten ostatni przypadek świetnie ilustruje praca Uladzimira Hramovicha z 2017 roku zaprezentowana na Salonie w ramach stoiska galerii sztuki współczesnej „Ў” (Галерэя «Ў» – Galeria Y).
W związku z umową pomiędzy galerią a targami, uczestniczyła ona w Saloniena własnych warunkach, które obejmowały brak cenzury zarówno jeśli chodzi o samą wystawę, jak i publikację w katalogu. Hramovich skorzystał z tego przywileju, by wystawić swoją serię rysunków Ludzka pamięć będzie żyć wiecznie, poruszającą temat szkodliwych działań Belgazprombanku. W cyklu przedstawia miejsca, które wcześniej miały potencjał kulturotwórczy, a teraz są zrujnowane. Tutaj Dworzec autobusowy w Mińsku, zniszczony pod budowę biura Gazpromu (1999–2014) sąsiaduje z rysunkiem Łuk triumfalny w Palmyrze, Syria. Zniszczony przez grupę IGIL (XI w.–2015). Wyburzenie dworca autobusowego w Mińsku nie tylko pozbawiło tkankę miasta unikatowego akcentu architektonicznego, ale także pozbawiło 3000 osób codziennie dojeżdżających do pracy wygodnego węzła komunikacyjnego, co najbardziej uderzyło w osoby starsze. Hramovich z powodzeniem przywrócił pamięć o tym zdarzeniu, nie tylko pokazując swoje prace graficzne, ale także publikując rysunek terminala autobusowego ze wszystkimi niezbędnymi opisami w katalogu targów. Jeśli chodzi o centralę Gazpromu, ostateczne zakończenie budowy zostało przesunięte z 2018 na 2020 rok, formalnie ze względu na uszkodzenia fundamentów.
Międzynarodowy festiwal sztuki współczesnej Art-Minsk odbył się po raz pierwszy w 2018 roku. Spośród 800 zgłoszeń wybrano 250 artystów, jednak, jak mówiła krytyczka sztuki Olga Bubich, powołując się na anonimowe źródło, duża część zgłoszeń została wysłana przez dzieci i nastolatków uczęszczających na zajęcia plastyczne[10]. Stefano Antonelli z 999Contemporary został mianowany kuratorem festiwalu, mimo że zajmuje się głównie street artem, a jego praca nie ma nic wspólnego z lokalnym kontekstem historycznym i kulturowym. Oprócz wystawy głównej w Pałacu Sztuki, której kuratorem był Antonelli, w projekcie uczestniczyło kilka innych instytucji, między innymi Biblioteka Narodowa Białorusi, Narodowe Centrum Sztuki Współczesnej, Muzeum-Pracownia Zaira Azgura. Treść głównego festiwalu nie różniła się zbytnio od Salonu Jesiennego, z wyjątkiem usunięcia ograniczenia wiekowego uczestników. Białoruski artysta Ruslan Vashkevich we współpracy z Aliną Savchenko zakłócili „harmonijną” narrację Art-Minsk swoim projektem Pavilion, czyli punktem sprzedaży miodu i chińskich towarów konsumpcyjnych, takim samym jak stoiska, dzięki którym Pałac Miodowy otrzymał swój przydomek. Już podczas montażu organizatorzy i kurator zostali przykro zaskoczeni koncepcją realizacji, jakby wybrano ją na ślepo lub bez należytego zastanowienia. Po otwarciu wystawy administracja Pałacu zakazała prowadzenia działalności gospodarczej na własny rachunek w przestrzeniach ekspozycyjnych, powołując się na prawo i ograniczenia biurokratyczne. Z tego powodu duet podjął decyzję o wycofaniu się z udziału w wystawie, zabrał swoje stoisko i opuścił Pałac Sztuki w przeciągu dwóch dni[11]. Oczywiście odwołanie się przez organizatorów do litery prawa było strategią rozbrojenia krytycznej wypowiedzi i próbą utrzymania „uładzonego” wyglądu Art-Minsk, co tylko udowodniło, że głównym zainteresowaniem festiwalu nie była sztuka współczesna per se. W konsekwencji z wystawy wypchnięto dobrze zaplanowane i żywe dzieło sztuki, co paradoksalnie tylko wzmocniło jego przekaz i wzbogaciło je o nowe odniesienia.
W marcu 2017 roku Belgazprombank nabył na aukcji trzy obiekty fabryczne od zakładów MZOR (Mińskie Zakłady Rewolucji Październikowej) przy ulicy Kastryčnickiej, z planami ich przebudowy i założenia w ciągu najbliższych czterech lat dużego ośrodka kultury współczesnej.
Kastryčnickaja (w języku rosyjskim – Oktiabrskaja), dawniej część przemysłowych przedmieść Mińska, od tego czasu przekształciła się w tętniącą życiem ulicę barów, instytucji kultury i klubów nocnych. Do 2017 r. lokale te były wynajmowane od państwa, ale wtedy zjawił się duży inwestor. OK16 został założony jako projekt tymczasowy i miał trwać cztery lata w nowo zakupionej przestrzeni przemysłowej. Szybko zyskał reputację ważnego centrum kulturowego i obecnie zarządza własnymi przestrzeniami wykładowymi i projektowymi, gości teatr ART Corporation i organizuje od trzech do pięciu wydarzeń publicznych tygodniowo. Zakup obiektów przez bank zbiegł się w czasie z eksmisją przestrzeni kulturalnej CECH, która istniała w części tego samego budynku od 2015 roku. CECH słynął z własnych projektów wystawienniczych, jak również tworzonych we współpracy z innymi instytucjami, takich jak Miesiąc fotografii w Mińsku i przyznawanie nagrody za fotografię współczesną Prafota. Gościł również wykłady, warsztaty, wykłady artystyczne, rozmowy z artystami oraz bibliotekę z książkami o sztuce, fotografii, filozofii, socjologii i na różne inne tematy. Chociaż tymczasowe zamknięcie CECH-u było raczej spowodowane napięciami wewnętrznymi niż wpływem Belgazprombanku, wiele osób było zaniepokojonych charakterem takich zmian, obwiniając procesy gentryfikacyjne. Nazwanie tego łańcucha zdarzeń gentryfikacją to stwierdzenie na wyrost – ponieważ to, co się stało, było raczej rewitalizacją, jeśli trzymać się oryginalnych definicji. Niemniej jednak odniesienie do gentryfikacji prawdopodobnie lepiej opisuje obawy i osobiste przywiązanie części lokalnej społeczności. Najnowsza historia ulicy związana była z niezależnymi inicjatywami kulturalnymi i małymi przedsiębiorstwami, które dla wielu osób miały znaczenie i dawały poczucie przynależności. Niedroga i rozpoznawalna siedziba na Kastryčnickiej stała się miejscem spotkań i przestrzenią produkcji kulturalnej, przyciągającą co roku nowych aktorów, dokładnie do momentu, kiedy wielcy inwestorzy zauważyli możliwości biznesowe. Trudno jest teraz powiedzieć, kiedy czynsz w końcu stanie się zbyt wysoki dla organizacji non-profit i doprowadzi do eksmisji – zarówno symbolicznej, jak i fizycznej – tych, którzy wspólnie inwestowali środki i energię umysłową w jej rozwój. Natomiast łatwiej jest przewidzieć, w jaki sposób agenci rynku będą czerpać z energii ulicy. Nawet biorąc pod uwagę, że ani OK16, ani przyszłe centrum kulturalne nie byłyby zainteresowane bezpośrednim przeciwstawieniem się sąsiadom, układ sił na ulicy zmienił się drastycznie wraz z zastrzykiem wielkiego kapitału, oferującego ogromny, lecz ryzykowny potencjał.
W listopadzie 2017 roku spotkaliśmy się, aby porozmawiać z dwoma artystami i uczestnikami Salonu Jesiennego: wspomnianym już Uladzimirem Hramovichem i Alesią Zhitkevich. W rozmowie o targach poruszyliśmy tematy kiczu, monopolu prywatnego kapitału, prywatnego sponsorowania i cenzury w Białorusi. Z myślą o dotarciu do szerszego grona odbiorców, zarówno profesjonalnych, jak i nieprofesjonalnych, zaplanowaliśmy publikację tej rozmowy zatytułowanej Energia czyjej przyszłości? w papierowym miesięczniku „Mastactva” (Sztuka), związanym z Ministerstwem Kultury Republiki Białorusi.
Niemniej jednak wykorzystanie tego pisma jako platformy krytyki stało się niemożliwe: po długich łańcuchach rozmów e-mailowych tekst został skrócony o połowę przez redaktorów z „powodów etycznych”, z wymazaniem wszystkich dyskusji na temat kontekstu politycznego i kulturowego. Nowa wersja wywiadu zawierała jedynie obserwacje cech formalnych eksponowanej sztuki, podjęliśmy więc decyzję o wycofaniu naszego tekstu z publikacji.
Co ciekawe, nie pozwolono nam wyrazić tych samych twierdzeń, co do których nie miał wątpliwości Wiktar Babaryka, prezes zarządu Belgazprombanku, artykułując je w różnych wywiadach[12], mianowicie: Belgazprombank i Gazprom Transgaz Białoruś inwestują w kulturę ze względu na zainteresowanie poprawą marki firmy, prezentowanie się jako firma świadoma społecznie, angażowanie się w relacje z potencjalnymi klientami i tworzenie pozorów pozytywnego stosunku do nich, co w sumie sprawia, że firma jest postrzegana jako wybitna i godna zaufania. Dodatkowo istnieje oczywista potrzeba rozwijania i doskonalenia nowych metod pracy w warunkach nowej, kreatywnej gospodarki – stąd zakup przestrzeni przemysłowej. Dlaczego jednak rozmowy o interesach rynkowych i biznesowych wydają się jednak tak poufne lokalnemu sektorowi kultury, zwłaszcza agencjom związanym z Ministerstwem Kultury? Dlaczego Pałac Sztuki odciął się od krytyki, zamiast zająć się stojącymi przed nim wyzwaniami finansowymi? I czy istnieje możliwość zmiany układu sił w relacji, w której tylko jedna strona wyraża swoje interesy bez obaw? Przy braku środków z jednej strony i rosnącym zapotrzebowaniu społecznym z drugiej, organizacje rządowe w Białorusi mają tendencję do piętnowania się za względną nieświadomość i marzenia o „właściwej” instytucjonalizacji. W ramach takiej logiki istnieje ciągła potrzeba nadrabiania zaległości, porównywania, zwalczania wstydu, zapisywania się, dopasowywania do zewnętrznych standardów i stosowania obcych pomysłów bez zwracania uwagi na kontekst. Zamiast tego, bardziej przydatne mogłoby być przyjrzenie się temu, jak konstruowane jest wartościowanie w sztuce i jaki jest jej związek z kapitalistyczną gospodarką i samokolonizacją. Brak obrazów Chagalla na publicznych wystawach w Białorusi był postrzegany jako niedopuszczalny lub ponownie – „wstydliwy”, ale dlaczego nie jest równie, jeśli nie bardziej wstydliwe, że większość współczesnych artystów jest lekceważona przez oficjalny dyskurs?
Być może dobrym przykładem właściwej równowagi między agendą podmiotów kontrolujących a agendą własną jest przypadek Centrum Sztuk Wizualnych i Performatywnych ART Corporation: kolejnej organizacji parasolowej, która systematycznie i stale wspiera i realizuje projekty w dziedzinie kina, teatru i edukacji, a także działa na rzecz „rewitalizacji i reformy przestrzeni kulturowej Białorusi”[12]. Centrumzostało założone przez Belgazprombank w 2010 roku przy wsparciu Ministerstwa Kultury Republiki Białorusi. W jego skład wchodzi Międzynarodowe Forum Teatralne TEART, Miński Międzynarodowy Festiwal Filmowy Listapad, projekt edukacyjny dla młodych profesjonalistów teatru i kina Art Leader School; platforma komunikacyjna TOK, zaangażowana w rozwój publiczności i wsparcie artystów. Forum Teatralne TEART co roku oferuje odwiedzającym możliwość zobaczenia istotnych i aktualnych przedstawień teatrów lokalnych i międzynarodowych oraz różne towarzyszące działania edukacyjne. Wśród przedstawień prezentowanych przez lata istnienia festiwalu można było znaleźć adaptację Mann Ist Mann Bertolta Brechta, powstałą we współpracy reżysera Alekseya Lelyavsky’ego i białoruskiego Państwowego Teatru Lalek, dokumentalno-teatralny Soil Sample Kazakhstan Stefana Kaegi i teatru Rimini Protokoll, sztukę Persona. Marilynautorstwa Krystiana Lupy i warszawskiego Teatru Dramatycznego, (Scena imienia Gustawa Holoubka), spektakl O koncepcji twarzy, w odniesieniu do Syna Bożego Romea Castellucciego i włoskiej kompanii teatralnej Socìetas Raffaello Sanzio i wiele innych[13].Ponadto w ramach teatru-projektu ART Corporation wyprodukowała i współtworzyła sześć spektakli, które spotkały się z pozytywnym przyjęciem zarówno krytyków, jak i publiczności. Pozostaje jednak pytanie: czy pilna potrzeba polityczna przynajmniej częściowo wpływa na przemyślaną pracę zespołu i rozkład treści w czasie?
Gazprom jako organizacja macierzysta pośrednio działa na rzecz uzyskania symbolicznej kontroli nad białoruską historią sztuki aż do tysiąca lat wstecz, manipuluje krajobrazem miejskim w teraźniejszości i buduje przyszłość sektora kreatywnego.
Na razie to, co oferują Belgazprombank i Gazprom Transgaz Białoruś oraz to, czego chce sektor kultury w Białorusi, jest póki co zbieżne; w zamian za to obdarowywani często okazują lojalność, pokorę i autocenzurę. Co więcej, te same firmy współpracują z białoruskim rządem w celu wspierania i realizacji lokalnych projektów kulturalnych i oczekują w zamian korzyści – nie na próżno. O ile rosyjscy urzędnicy mogą spekulować o możliwości integracji i wykorzystać ją jako narzędzie do kierowania kraju w stronę pewnych nierentownych decyzji, to czy wpływ
rosyjskiego kapitału na białoruską kulturę nie powinien być postrzegany jako przynajmniej w jakiś sposób niepokojący? Czy najwybitniejsza sieć projektów i instytucji we współczesnej kulturze białoruskiej może potencjalnie stać się częścią tej samej gry sił? Artyści i artystki oraz pracownicy i pracowniczki sektora kultury, zmęczeni niesprawiedliwymi, nierównymi i nieterminowymi płatnościami oraz presją oficjalnej ideologii, zachowują się w sposób zrozumiały, gdy sami wybierają bardziej komfortowe warunki pracy i korzystają z możliwości realizacji swoich ambicji. Być może nie ma sensu domagać się bezwzględnego wycofania, ale z pewnością warto skupić się na zmianie zachowań konformistycznych i rozpocząć praktykę otwartego dialogu, subwersji i zaangażowania politycznego w ramach tej pragmatycznej, wcale nie dobroczynnej relacji.
_____________________
[*]Opis idealnego klienta Belgazprombanku przekazany przez Wiktara Babarykę, Prezesa Zarządu Belgazprombanku. Viktor Babariko, Dolžny roditʹsâ svobodnye lûdi [Wolni ludzie powinni się takimi urodzić], rozmowę przeprowadziła Tatʹâna Guseva,https://belaruspartisan.by/economic/450401/
[1]Państwo Związkowe Rosja i Białoruś jest ponadnarodową unią składającą się z Federacji Rosyjskiej i Republiki Białorusi. Od momentu jej powstania nigdy nie osiągnęła punktu, w którym poziom integracji politycznej, gospodarczej i społecznej odpowiadałby początkowym, rządowym założeniom: wspólna głowa państwa, władza ustawodawcza, flaga, obywatelstwo, waluta i inne. Obecnie główne cele przesunięto na rozwój demokracji, utworzenie jednolitego obszaru gospodarczego i celnego, zapewnienie bezpieczeństwa w jego granicach oraz koordynację polityki zagranicznej.
[2]Według raportu z budżetu federalnego Federacji Rosyjskiej dochody z ropy i gazu stanowią rocznie około 35-49% budżetu. // Sprawozdanie roczne z wykonania budżetu federalnego (począwszy od 1 stycznia 2006 r.): https://www.minfin.ru/en/statistics/fedbud/
[3]Tutaj i dalej wykorzystuję kilka fragmentów przedmowy do wywiadu, który przeprowadziłam z Uladzimirem Hramovichem i Alesią Zhitkievich, Bankiem Och Konsten: Tankar Kring Höstsalongen I Minsk, który został opublikowany w języku szwedzkim w „Hjärnstorm” Nummer 132: Belarus/Sverige.
[4]Ustawa Republiki Białorusi z dnia 26 października 2012 r. Nr 432-Z O budżecie Republiki Białorusi na 2013 r.: http://pravo.newsby.org/belarus/zakon0/z075/index.htm
[5]Dziesięć wieków sztuki wBiałorusi:http://artbelarus.by/en/projects/20.html
[6]O projekcie Art-Belarus:http://artbelarus.by/en/about.html
[7]Lûbovʹ Kasperovič, Med i šuby spasaût art-vystavki. Čem živet stoličnyj Dvorec iskusstva [Miód i futra ratują wystawy sztuki. Jak żyje stołeczny Pałac Sztuki], https://news.tut.by/culture/536676.html
[8]Więcej o projekcie Art-Belarus: http://artbelarus.by/en/about.html
[9]Olʹga Bubič, Iskusstvo protiv meda. Čto pokazyvaet nam «Art-Minsk» [Sztuka przeciwko miodowi. Co pokazuje nam Art-Mińsk] http://journalby.com/news/iskusstvo-protiv-meda-chto-pokazyvaet-nam-art-minsk-1202
[10]Ibidem.
[11]Na przykład (po rosyjsku): Viktor Babariko o nizkoj konkurencii, sdelke s vlastʹû i kriptovalûtah [Wiktar Babaryka o nielicznej konkurencji, o umowie z rządem i kryptowalutach], https://youtu.be/sa2sSUTDX
[12]Więcej informacji: http://en.artcorporation.by/
[13]Archiwum: http://www.teart.by/en/about/archive/