Arrow-long-left
PL|EN

Afirmacja

Kanał sztuki

Nuda i zmęczenie w systemie pracy projektowej

il. Rafał Żarski, 2018

Nuda i zmęczenie to stany wszystkim świetnie znane, występujące w różnych skalach intensywności na przestrzeni całego życia. Potrafią zarówno delikatnie redukować produktywność oraz dobre samopoczucie, jak i skutecznie paraliżować demotywującą niemocą, wyzwalając stany depresyjno-lękowe. Z fizjologicznego punktu widzenia zmęczenie jest przejściowym stanem dyskomfortu, wynikającym z przeciążenia pracą fizyczną i umysłową, mającym na celu ochronić organizm przed kontynuacją podejmowanego wysiłku. Nuda zaś jest stanem emocjonalnym, w którym osobniki ludzkie nie wykazują zainteresowania otoczeniem, są  obojętne, senne i trudno jest im podjąć jakąkolwiek czynność. Może to wywoływać frustrację, a w skrajnych przypadkach agresję. Poczucie nudy najczęściej pojawia się w momencie, kiedy ciało i umysł są zmęczone, niezdolne do podejmowania produktywnej aktywności fizycznej i psychicznej.

We współczesnym świecie, w którym długa i ciężka praca uchodzi za postawę godną szacunku i naśladowania, nuda i zmęczenie są postrzegane jako negatywne, nieprzynoszące żadnych korzyści stany, które należy redukować do minimum. W tym celu skorzystać można z szerokiej gamy reduktorów w postaci odpowiednich suplementów diety, porad, treningów, zajęć i technik relaksacyjnych, dzięki którym przywraca się ciałom i umysłom sprawność. Najlepiej jeśli taki reduktor zadziała najszybciej jak to możliwe, żeby móc produktywniej wykorzystać czas wolny, na przykład na podjęcie dodatkowej pracy czy samorozwój. Ekspresowa regeneracja wiąże się z uiszczeniem odpowiedniej opłaty za produkt lub usługę zapewniającą powrót do dobrej formy. Skuteczniejszy reduktor wiąże się z większym wydatkiem i mniejszą ilością wolnego czasu, w którym możliwe byłoby  porządne wynudzenie i regeneracja za darmo. Jednak w późnokapitalistycznej krainie niekończących się projektów, szkoleń i deadline’ów, ekspresowe formy regeneracji i pobudzenia uchodzą za produkt modny, pożądany, a nawet luksusowy. Jakiekolwiek objawy bezproduktywnej bezczynności świadczą o lenistwie i braku zaradności, za które można dostać karę w postaci wykluczenia zawodowego pociągającego  za sobą również to ekonomiczne i społeczne.

Rafał Żarski, "Daily Mutation 3", 2018

Rafał Żarski, "Monotonia", 2018

Jako pracownika sztuki, od dłuższego czasu interesują mnie zagadnienia związane z wymiarem zmęczenia i znudzenia w polu sztuki. System pracy funkcjonuje tu na zasadach projektowych, które postrzegam jako system autoreferencyjny1. Podstawową jednostką funkcyjną jest tu zadanie zbudowane z początku i końca zwanego potocznie deadlinem. Poprawne wykonanie zadania możliwe jest dzięki terminowemu zakończeniu czynności. Różne zadania, wykonywane przez kilka osób w ramach wspólnego przedsięwzięcia, tworzą projekt, którego celem jest wypracowanie określonych wartości (materialnych, intelektualnych i/lub społecznych), które następnie mogą stać się punktem wyjścia do powołania kolejnych zespołów projektowych, w ramach których zostaną zainicjowane nowe zadania wymagające realizacji.

Współczesny świat sztuki jest żyznym gruntem, sprzyjającym rozwojowi systemu projektowego. Przypomina jedną wielką mgławicę relacji i zależności pomiędzy artystami, kuratorami, instytucjami, galeriami, kolekcjonerami i odbiorcami sztuki. Produkcję relacji wewnątrz pola sztuki warunkują niekończące się projekty artystyczne, w ramach których dochodzi do spotkania wyżej wymienionych jednostek. Współczesny świat sztuki jest obszarem maksymalnie mobilnym i elastycznym. Źródłem dynamizmu jest wielokierunkowy przepływ strumieni najróżniejszych projektów, dzięki którym powstaje produkcja artystyczna (wystawy, festiwale, publikacje, warsztaty itd.).

Rafał Żarski, "Zmęczenie w systemie projektowym", 2018

W tym ujęciu artyści stanowią olbrzymią grupę projektowych pracowników, a powstające projekty warunkują sposób ich pracy oraz zapewniają widoczność w obiegu sztuki. Im więcej projektów artystycznych do zrealizowania, tym większe prawdopodobieństwo utrzymania się w cyrkulacji. Jednak bardzo często, pomimo licznych projektów i kontaktów, wielu artystów tylko na chwilę pojawia się na powierzchni widoczności, by zaraz potem zniknąć w jej mrokach. Jeszcze więcej z nich w cieniu pozostaje przez cały czas, co zostało bardzo trafnie opisane przez Gregory’ego Sholette’a w jego koncepcji ciemnej materii sztuki.

Pomimo tego, że masy »zbędnych« artystów są niezbędne do reprodukowania się świata sztuki, ich obecność jest naturalizowana. Większość osób, które uczęszczają do szkół artystycznych, jest z góry skazana na porażkę. Nigdy nie będzie im dane się w pełni rozwinąć artystycznie, ale muszą pozostać na tym etapie, żeby system mógł funkcjonować, utrzymać się i powielać”2.

Zmęczenie stanowi rewers pracy, po wielogodzinnym wysiłku powinniśmy pozwolić sobie na równie długi odpoczynek, co w kontekście elastycznej pracy projektowej, wykonywanej przez pracowników sztuki, jest raczej mało prawdopodobne. Czas wolny, który następuje po wykonaniu jednego zadania, najczęściej jest wykorzystywany na inne zadanie mające na celu realizację kolejnego  projektu. W związku z tym – pojawiające się zmęczenie należy wyeliminować za pomocą dostępnych środków pobudzających lub zabiegów regeneracyjnych. Aktywni projektariusze cały czas toczą walkę ze zmęczeniem, które przybiera formę zbliżoną do struktury pracy projektowej, nadchodzi niespodziewanie o każdej porze, aby porazić nasze ciało dawką bezsilności i zwątpienia o różnej sile rażenia. Dlatego pracownicy sztuki powinni być cały czas w stanie gotowości, aby skutecznie odeprzeć niechciany atak. W celu opracowania odpowiedniej linii obrony, konieczne jest dokładne poznanie strategii działania naszego przeciwnika, w celu jego rozbrojenia, zanim przystąpi do ofensywy.

Rafał Żarski, "System projektowy"

Zmęczenie, będące następstwem projektowego przeciążenia jest odczuwalne w trochę inny sposób niż po regularnej ośmiogodzinnej pracy na etacie. Zmienny i nieregularny czas pracy projektowej powoduje, że projektariusz jest w stanie ciągłego wykonywania różnych zadań, zarówno w czasie, który planowo ma być przeznaczony na pracę, jak i w tym teoretycznie wolnym od obowiązków. Niezagospodarowany pozostaje jedynie czas snu, który w obliczu nadchodzących deadline’ów jest również skracany do minimum. W takich okolicznościach domagający się odpoczynku organizm wysyła sygnały ostrzegawcze. Ciało i umysł projektowego pracownika pozbawione jest równowagi, przez co poczucie siły i witalności przeplata się z nagłymi atakami zmęczenia, frustracji i mentalnego dyskomfortu.

W nieoczekiwanych momentach, kiedy po dłuższym okresie wytężonej pracy okazuję się, że nagle można sobie pozwolić na trochę więcej luzu i rzeczywiście wolnego czasu, poczucie wyczerpania zdaje się niezwykle silne, a pojawiająca się wówczas nuda jest szczególnie dojmująca. Pojawiają się myśli o wypaleniu twórczym i zawodowym, o bezsensowności tego, co się robi i w jaki sposób żyje. W celu zwalczenia tej negatywnej aury pracownik bardzo często szuka sobie nowych zadań do wykonania. Zamiast pozwolić sobie na dłuższy odpoczynek i refleksję, próbuje jak najszybciej wrócić do aktywności. Projektowy system pracy jest uzależniający, tworzy iluzję osiągania celów, które mogą zmienić życie na lepsze i doprowadzić do spełnienia. Osiągnięcie szczęścia możliwe jest dzięki motywacji, sumienności i całkowitemu oddaniu się wykonywanej pracy. Ten samonapędzający się mechanizm sprawia, że projektariusz na własne życzenie funkcjonuje w „projektowych inkubatorach”, gdzie nie ma miejsca na powolność, refleksję oraz regularny odpoczynek. Praca musi być wykonana w terminie (im krótszy – tym lepiej), czas wolny należy wykorzystać aktywnie i produktywnie, zmęczenie najlepiej jest szybko zredukować, a spać powinno się jak najmniej (obecnie 5 – 6 godzin snu sugerowane jest jako najbardziej odpowiednia i wystarczająca ilość). Niedopasowanie się do aktywnego modelu pracy projektowej grozi wykluczeniem poza jego orbitę, a to z kolei wiąże się z zawodową marginalizacją i degradacją wypracowanego kapitału symbolicznego.

Nadmiar możliwości, za którym idzie nadmiar pracy, sprawia, że żyjemy dziś w świecie wypełnionym pośpiechem, frustracją i wyczerpaniem, co z kolei stanowi świetny grunt dla rozwoju rozmaitych chorób układu nerwowego z coraz bardziej powszechną depresją włącznie. Według koreańskiego filozofa kultury Byung-Chul Hana żyjemy w społeczeństwie osiągnięć, w którym człowiek w obliczu nieskończonych możliwości spełnienia i pracy staje się niewolnikiem własnych aspiracji, które napędzają go do pracy na rzecz osiągnięć, które nigdy nie przyniosą satysfakcjonujących rezultatów. To z kolei stopniowo wypala cały twórczy potencjał i energię życiową, prowadząc w szpony lęków i depresji.

fot. Rafał Żarski, "Time is over", stopklatka z wideo.

Nowemu typowi człowieka, bezbronnie wystawionego na nadmiar pozytywności, brakuje jakiejkolwiek suwerenności. Człowiek w depresji to animal laborans, które samo siebie wyzyskuje, tyle że dobrowolnie, bez zewnętrznego przymusu stając się katem i ofiarą jednocześnie. Ego to kategoria immunologiczna. Depresja wymyka się jednak wszelkim schematom immunologicznym. Przychodzi wówczas, gdy podmiot osiągnięć nie może już móc. Jest ona zmęczeniem twórczością i możliwością. Skarga jednostki będącej w depresji: «nic nie jest możliwe» możliwa jest tylko w społeczeństwie wierzącym, że tak naprawdę nic nie jest niemożliwe. Nie móc już móc – to prowadzi do niszczących samooskarżeń i do autoagresji”3.

W projektowym świecie nieskończonych możliwości powszechne zmęczenie i poczucie braku czasu dla wielu staje się podstawowym doświadczeniem egzystencjalnym. Chroniczne zmęczenie oraz związane z tym dolegliwości możemy redukować za pomocą narzędzi oferowanych nam przez ten sam późnokapitalistyczny system, który za to odpowiada. Remedium na ten stan rzeczy wydają się być szeroko rozumiane spowolnienie, wyciszenie, ograniczenie ilości pracy, którą de facto sami zarządzamy. Tylko czy jesteśmy w stanie zrobić to na własną rękę? Bez wsparcia w postaci kolejnego kursu z mindfulness, treningu jogi czy sesji terapeutycznej? Zdolność zarządzania własnym czasem, w którym potrafimy połączyć wyczerpującą wielozadaniowość ze zdrowym odpoczynkiem, odpowiednią dietą i wystarczającym snem, stanowi współcześnie bardzo cenną umiejętność, dzięki której nasza rynkowa wartość rośnie.


„System można nazwać autoreferencyjnym, jeśli sam konstytuuje elementy, czyli jednostki funkcjonalne z których się składa, jak również gdy pozwala na to, by we wszystkich stosunkach między tymi elementami trwało odniesienie do pierwotnej samokonstytucji (samoodniesienie), czyli gdy pozwala na ciągłą reprodukcję samokonstytucji. W tym sensie systemy autoreferencyjne operują z konieczności w kontakcie z samymi sobą i nie mają innej formy kontaktu ze środowiskiem niż kontakt z samymi sobą”. Niklas Luhmann, Systemy społeczne. Zarys ogólnej teorii (wyd. II), przeł. Michał Kaczmarczyk, Kraków 2012, Systemy i funkcja, s. 39.

2 Rozmowa z Gregorym Sholettem, rozmowę prowadził Kuba Szreder, http://2014-2017.beczmiana.pl/856,ciemna_materia_swiata_sztuki.html.

Społeczeństwo zmęczenia – fragment eseju, https://krytykapolityczna.pl/swiat/spoleczenstwo-zmeczenia/

Newsletter

Bądź z nami na bieżąco – Zapisz się do naszego newslettera i śledź nas w mediach społecznościowych: